tort na odejście z pracy
Mowa pogrzebowa dla kolegi/koleżanki z pracy. Chciałbym przywitać wszystkich tu zgromadzonych, a w szczególności rodzinę (imię zmarłego). Jego odejście jest dla każdego z nas ogromną stratą. Pozostanie już na zawsze w naszej pamięci i sercu.
Eine Frau Nach Einem Treffen Fragen. Koniec przygody "Gumy" z drużyną narodową był wyjątkowo słodki. Kapitan reprezentacji Michał Kubiak (28 l.) postanowił bowiem rozbić na twarzy bohatera wieczoru okolicznościowy tort... Konstelacja gwiazd Zaproszenie Zagumnego do Spodka przyjęły znakomitości światowej siatkówki, z Brazylijczykami Gibą i Nalbertem, Kubańczykiem Leonem, Włochami DeGiorgim, Gianim i Anastasim, Francuzami Antigą i Samicą, Bułgarami Salparowem i Nikołowem, Serbami Grbiciem, Ivoviciem i Lisinacem, Rosjanką Gamową. Na parkiecie pojawiła się też reprezentacja Polski w składzie, jakiego nigdy nie zobaczymy już w akcji, z Wlazłym, Winiarskim, Ignaczakiem, Plińskim, Kadziewiczem i Zagumnym na czele oraz trenerem Raulem Lozano na ławce. Wszyscy powtarzali, że nigdy w życiu nie wzięli udziału w takim zlocie gwiazd. - Dziękuję wielkim sportowcom, którzy przyjechali do Katowic na moje pożegnanie. To wspaniali ludzie, których łączy siatkówka. Robią to z pasją, tak jak ja. Liczba zdobytych przez nich trofeów robi wielkie wrażenie. W swoim czasie byli moimi idolami, w młodości przyglądałem się, jak grają. Od nich się uczyłem - nie ukrywał wzruszony Zagumny, który ma komu przekazać pałeczkę. Na parkiecie Spodka pojawiła się jego 12-letnia córka Wiktoria, która chce iść w ślady taty. Córka nie ma wyboru - Praktycznie dopiero zaczęła trenować - opowiada "Guma". - Ćwiczy w warszawskim Metrze drugi rok. Lubi chodzić na treningi i to jest najważniejsze. Nie trzeba jej do niczego zmuszać, sama się wyrywa i bardzo chce trenować. Nie będę jej przeszkadzał. Co do wyboru roli na parkiecie, jeszcze negocjujemy, ale chyba jest na straconej pozycji - śmieje się były rozgrywający drużyny narodowej. Po meczu gwiazd przyszła pora na podsumowanie, a wypada ono dla Zagumnego wyjątkowo pozytywnie. Choć nie miał łatwego startu w dorosłej siatkówce, a na sukcesy musiał poczekać dobre 10 lat. - Przez wiele lat robiłem to, co kochałem. I robiłem to z pasją, a to najważniejsze. Być może dlatego sukcesy w końcu przyszły, chociaż początki w seniorskiej siatkówce nie były łatwe. Porażki, które wtedy się zdarzały, tylko mnie wzmocniły i dawały większego kopa do pracy. Wiele razy przegrywaliśmy ważne mecze, ale los się odwrócił i w końcu mogliśmy się cieszyć z medali zdobytych w ostatniej dekadzie - podkreśla Zagumny, dodając, że nie mógł sobie wymarzyć lepszego miejsca na pożegnanie z reprezentacją niż katowicka hala. To kawał historii - Spodek kojarzy mi się fantastycznie, to kawał historii polskiej siatkówki, uwielbiam w nim grać, pasuje mi tu wszystko - zapewnia. - Szkoda, że chyba nie będę miał już okazji. Takiej atmosfery nie ma w żadnej innej hali. Najbardziej pamiętny jest dla mnie oczywiście finał mistrzostw świata w 2014 roku. Wejść z ławki i odmienić obraz gry, to niezapomniane przeżycie. Będę to pamiętał do końca życia. Nie brak głosów, że gdy już całkiem zakończy karierę (wciąż gra, a najbliższy sezon spędzi w ligowej ekipie Politechniki), mógłby zostać trenerem. Nawet reprezentacji Polski. "Guma" tonuje te oczekiwania. - Na pewno nie zostanę trenerem kadry w najbliższym dziesięcioleciu - ucina spekulacje. - Do czegoś takiego trzeba się dobrze przygotować. Samo moje doświadczenie z boisk nie wystarczy. To inna bajka, chociaż całkiem nie wykluczam tego w przyszłości. W sumie jednak gdybym miał do wyboru: trenerka i co innego, to wybrałbym co innego. Ponad 20 lat spędzonych na hali wystarczy, więc nie bójcie się, trenerem nie zostanę i nie położę polskiej siatkówki - kończy z charakterystycznym poczuciem humoru.
Pożegnania nigdy nie są łatwe, ale bywają szczególnie uciążliwe, gdy zwiastują odejście osoby, która ma zamiar zrzucić na Ciebie wszystkie swoje obowiązki. Właśnie dlatego tak ciężko wyrazić emocje towarzyszące żegnaniu kolegi z pracy. Na szczęście to, czego nie potrafią powiedzieć współpracownicy, często są w stanie przekazać słowa wypisane na „dziękczynnym” torcie. Przedstawiamy najbardziej kreatywne słodkości, jakie otrzymali szczęśliwcy zwalniający się z pracy w atmosferze wyraźnie odczuwalnego rozżalenia. 1. Ben, dla nas jesteś martwy. Mamy nadzieję, że Ci się nie powiedzie. 2. Dobrze. Idźcie. (Będziemy za Wami tęsknić!) 3. Przykro nam, że odchodzisz. Nigdy Cię zapomnimy. Zaraz… Jak masz na imię? 4. Chrzanić to miejsce. 5. Twój ostatni dzień? Dobrze. 6. Będziemy za Tobą tęsknić! Reklama7. Pożegnanie informatyków: 8. Nie opuszczaj nas, James… to pułapka! 9. Dzięki za Twoją „ciężką pracę”. Możesz użyć tego tortu jako referencji. 10. Dla nas jesteś martwy. 11. Dlaczego nas nienawidzisz? 12. Nie. Po prostu nie. / Carl, dlaczego nie możesz zostać tu na zawsze? / Carl! Serio? 13. Dobra rozmowa o pracę zaczyna się silnym uściskiem dłoni i kończy się… sprawieniem zawodu całemu zespołowi. 14. Chrzań się. 15. Gratulacje, Travis! Zamiast tego wyszukaj dla: „Gratulacje, zdrajco!”. Reklama
tort na odejście z pracy