wiersz o psie dla dzieci
Wspomnienie psa. W pustej psiej budzie nocą. sny jak dawniej. szczekają na księżyc w pełni. do wtóru z sową i puchaczem. i jak dawniej pchła. po nich skacze. Psie sny pachnące wiatrem. przemoczone wieczorną rosą.
Nic ani nikt nie stanie wtedy na mej drodze. On jest tym co radość mi daje. Przy nim sen jawą a jawa snem się staje. Każdego ranka otwierając oczy. wiem że pomysłem nowym mnie zaskoczy. Przy nim jestem sobą świat inny się staje. bardziej wesoły bo nikogo nie udaje. Dla Pawła miłość we mnie nastała. Jedyna, prawdziwa i taka
Wiersze o psach są pięknym sposobem na wyrażenie miłości do swojego czworonoga. Wielu poetów napisało chociaż kilka wierszy poświęconym swoim ukochanym pupilom. Znanymi polskimi autorami wierszy o psach są między innymi Jan Brzechwa, Barbara Borzymowska i Ludwik Kern.
"Halo! O, halo lo lo lo lo! Tu tu tu tu tu tu tu Radio, radijo, dijo, ijo, ijo, Tijo, trijo, tru lu lu lu lu Pio pio pijo lo lo lo lo lo Plo plo plo plo plo halo!" Na to wróbel zaterlikał: "Cóż to znowu za muzyka? Muszę zajrzeć do słownika, By zrozumieć śpiew słowika. Ćwir ćwir świrk! Świr świr ćwirk! Tu nie teatr Ani cyrk
Wesołe historie z merdającym ogonkiem w tle – poznaj przygody szczeniaków, które wiedzą, czym jest prawdziwa przyjaźń! W pakiecie znajdziesz bestsellerowe książki dla dzieci W. Bruce’a Camerona: „Bailey” Gdy Bailey poznaje ośmioletniego Ethana, szybko pojmuje swój życiowy cel: zabawa z chłopcem, poznawanie farmy podczas wspólnych wakacji oraz Wylizywanie Talerzy.
Eine Frau Nach Einem Treffen Fragen. Więcej wierszy na temat: Dla dzieci « poprzedni następny » Milczkiem, milczkiem, chyłkiem, chyłkiem, pod osłoną nocy, skrycie, do sypialni się zakrada, by odpocząć należycie. Zamknął nie może. Może ktoś mi dopomoże! Tu za dużo jest poduszek! Te poduszki i koronki bardzo mi łaskoczą brzuszek! Zaraz zrobię z tym porządek! Na co ząbków ostrych rządek? I po chwili tej roboty ni koronki ni pozłoty. Teraz się do snu ułożę. Tak tu ciepło, tak tu biało byleby się nie wydało. Chrapie już godziną całą. Słodkie sny jak chmurki płyną - pełna miska - spacer w lesie - i słonina za słoniną Ale co to ? Ale kto to? Moja pani uśmiechnięta, już śniadanie mi szykuje, a w jej migdałowych oczach widzę, że naprawdę nie żartuje. Aaa, to wszystko mi się śniło, to się dziś nie wydarzyło! Ale jutro, kto to wie, może mi przydarzy się! Napisany: 2013-05-10 Dodano: 2013-05-10 18:35:16 Ten wiersz przeczytano 2814 razy Oddanych głosów: 16 Aby zagłosować zaloguj się w serwisie « poprzedni następny » Dodaj swój wiersz Wiersze znanych Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński Juliusz Słowacki Wisława Szymborska Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński Halina Poświatowska Jan Lechoń Tadeusz Borowski Jan Brzechwa Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer więcej » Autorzy na topie kazap Ola Bella Jagódka anna AMOR1988 marcepani więcej »
Wiersze o psach są pięknym sposobem na wyrażenie miłości do swojego czworonoga. Wielu poetów napisało chociaż kilka wierszy poświęconym swoim ukochanym pupilom. Znanymi polskimi autorami wierszy o psach są między innymi Jan Brzechwa, Barbara Borzymowska i Ludwik Kern. Nawet Kamilowi Baczyńskiemu zdarzyło się napisać piękny wiersz o tej tematyce. Spis treści: ( kliknij aby przejść )Wierszyk o psie, Jan Brzechwa Psie smutki Czarodziejski pies Kamil Baczyński „psy” Jan Twardowski „czekanie” Wierszyk o psie, Jan Brzechwa Psie smutki Na brzegu błękitnej rzeczki Mieszkają małe smuteczki. Ten pierwszy jest z tego powodu, Że nie wolno wchodzić do ogrodu, Drugi – że woda nie chce być sucha, Trzeci – że mucha wleciała do ucha, A jeszcze, że kot musi drapać, Że kura nie daje się złapać, Że nie można gryźć w nogę sąsiada I że z nieba kiełbasa nie spada, A ostatni smuteczek jest o to, Że człowiek jedzie, a piesek musi biec piechotą. Lecz wystarczy pieskowi dać mleczko I już nie ma smuteczków nad rzeczką. Czarodziejski pies Przed laty Żył pies kudłaty. Nie pokojowy, nie podwórzowy, Nie miejski, nie wiejski, Ale od ogona do głowy Całkowicie czarodziejski. Był mistrzem Polski w dominie, I to nie są bynajmniej przechwałki, Grał na pianinie, Chodził po linie I sam zapalał zapałki. Powiecie pewnie, że to żadna sztuka, Że tego uczy dowolna psia szkółka, Ale zważcie, że pies ten nie szczekał, Lecz kukał – Jak rodowita kukułka. A grał w ping-ponga? Grał! A znał arytmetykę? Znał! Rozumiał po czesku? Rozumiał! I tylko szczekać nie umiał. Miał pies swego pana, Nazywał się Kołodziejski. Raz w poniedziałek z rana Powiedział pan: – Panie dziejski, Po diabła mi pies czarodziejski? Potrzeba mi kundla, co szczeka, A taki pies – to kaleka. I żeby dłużej nie zwlekać, Oddał psa do pewnego maga, Który nauczył go szczekać – Bo się więcej od psa nie wymaga. Kamil Baczyński „psy” W oczach psów można unieść nieba biały tulipan. Kogo kochasz kochając przydrożne psy, chodząc w ulicach wiatrem spalonych, na szybach zastygając oczami szklanymi jak łzy? Kogo kochasz kochając w ich oczach maleńkie kobiety orientalnych snów, kiedy boisz się twarz ich jak kwiat wziąć do ręki i ostrożnie układasz mozaiki słów? Kogo kochasz? w tych oczach zastygł czas dyluwialnych, zwierzęcych epok i żółte, fosforyczne talerze gwiazd wprawione w oczy jak w niebo. Jakże spokojne ich twarze obrosłe sierścią – osadem – miłością lat, kiedy bijesz na oślep rękami jak wiosłem we wrogi obraz nieba i ziemi, w świat. Rzuć, rzuć magię wirujących kół, podnieś ręce do potęgi łap, wtul się w sierść przyjacielską i płyń przez zarosłe czaszkami wybrzeża lat. Jan Twardowski „czekanie” Czekanie Popatrz na psa uwiązanego przed sklepem o swym panu myśli i rwie się do niego na dwóch łapach czeka pan dla niego podwórzem łąką lasem domem oczami za nim biegnie i tęskni ogonem pocałuj go w łapę bo uczy jak na Boga czekać Zapisz się na newsletter!
Pieski Raz dwa pieski na podwórzu zobaczyły kość niedużą! Biegną do niej ile siły! Już ją mają! Już chwyciły! Biały piesek do czarnego warczy: - Oddaj kość kolego! Oddać kostkę? Nie, mój miły, ja ją pierwszy zobaczyłem Kłótnia toczy się zajadła. Nagle pieskom kość upadła, ale wówczas, patrzcie dzieci, porwał kostkę piesek trzeci.
Kot Jan Brzechwa Pewnego dnia, w Koluszkach, Cichutko, na paluszkach Zbliżył się do mnie kot bury, Wysunął groźnie pazury I rzekł ze złością: „Mój panie, A cóż to za zachowanie? Pisał pan bajkę po bajce, O jakiejś tam pchle-szachrajce, O sowach, o dzięciołach I o wołach - Wałkoniach, ↓ A także o koniach - P-r-r-r… O lwach takich strasznych, aż strach - B-r-r-r… I o złych, nienawistnych psach - W-r-r-r… O płazach różnych tylu, O krokodylu z Nilu, O smoku na Wawelu, O ptakach bardzo wielu, O rakach, o ślimakach, A nawet o robakach I o dorszu w Sopocie, Który się nie chciał strzyc, No, a co pan napisał o kocie? Nic! ↓ A przecież kot, proszę pana, To postać powszechnie znana, To pożyteczna istota, A pan wciąż pomija kota! Jakiż pan przykład daje? Cóż to za obyczaje? Żądam teraz niezłomnie: Proszę w domu siąść na kanapie I wiersz napisać o mnie, A jak nie - to panu oczy wydrapię!” Tak mówił do mnie kot bury, Pokazując pazury. ↓ Cóż tedy robić miałem?… W Warszawie, po powrocie, Siadłem i napisałem Właśnie ten wiersz o kocie. ← poprzedni wiersz | następny wiersz → ← poprzednia lista wierszy | następna lista wierszy → ↑
Dżońcio Julian Tuwim Mój piesek Dżońcio – oto go macie – To mój największy w świecie przyjaciel. Codziennie w kącie kanapy siadam I z moim Dżońciem gadam i gadam. Gadam i gadam, a Dżońcio milczy, Lecz mnie rozumie piesek najmilszy. Dziś mówię: „Dżońciu! Pomówmy o tem, Żebyś od jutra był naszym kotem. Będziesz pił mleko i łapał myszy…” Dżońcio udaje, że mnie nie słyszy. ↓ „Albo zrobimy z ciebie niedźwiedzia I będziesz w klatce żelaznej siedział! Nie będzie szynki, schabu tłustego…” Dżońcio udaje głuchoniemego. „Albo zostaniesz… koniem, powiedzmy… Chcesz owsa?…” (Dżońcio jest nieobecny). „Jeśli nic nie chcesz, to wiesz, co zrobię? Sklep z kiełbaskami otworzę sobie. (Dżońcio już uszy nastawił sztorcem, Słucha)… a z ciebie zrobię dozorcę, Żeby nie skradli kiełbas złodzieje!” Dżońcio się łasi, Dżońcio się śmieje! ↓ © Copyright by Fundacja im. Juliana Tuwima i Ireny Tuwim, Warszawa 2006 Dochody Fundacji im. Juliana Tuwima i Ireny Tuwim pochodzą jedynie z honorariów z tytułu praw autorskich do dzieł jej Patronów i przeznaczone są w całości na pomoc dzieciom niepełnosprawnym i na popularyzację twórczości obojga Autorów. ← poprzedni wiersz | następny wiersz → ↑
wiersz o psie dla dzieci