mąż się mną nie interesuje

Nowa koleżanka z pracy, nowe wyobrażenia. To wszystko może sprawić, że na nowo spojrzy się na to, co się ma. Gdy podczas imprezy zaczął flirtować ze mną inny mężczyzna (dopóki nie dowiedział się, że jestem zajęta) i mój mąż zorientował się w sytuacji, tej nocy mieliśmy nieziemski seks” – wspomina Joanna. Istnieją dwie podstawowe metody sprawdzenia dopasowania pary. Pierwsza z nich opiera się na charakterystyce astrologicznej i zgodności znaków zodiaku, które tworzą z innymi znakami relacje harmonijne względem siebie, a z innymi – opozycyjne. Jest to metoda dość ogólna i w swojej pracy staram się z niej nie korzystać. Z Ireną znamy się od dawna, jakieś dziesięć lat. Mamy wielu wspólnych znajomych, często spotykaliśmy się na imprezach firmowych, spotkaniach i konferencjach. Jednak momentem decydującym dla naszej wspólnej przyszłości był ten, kiedy przenieśli ją do naszego biura. Zaczęliśmy się częściej widywać, wychodzić razem na kawę, rozmawiać nie tylko o pracy, ale też o I miałam coraz większy żal do męża, że nigdy za mną się nie wstawił. Nie dał w żaden sposób odczuć matce, że postąpiła nie tak. Teraz jeździ do teściów sam z Antkiem. Moje relacje z teściową to temat, o którym w domu już się nie rozmawia. JAGODA, 30 lat: Mąż twierdzi, że wymyślam Mąż nie chce się ze mną kochać Teraz kiedy pytam męża kiedy będzie seks, on mówi, że nie ma ochoty, że go to nie interesuje. Ostatni jak zapytałam kiedy będzie seks to powiedział Eine Frau Nach Einem Treffen Fragen. Ostatni post: 16:35 Martyna12111 Ostatni post: 16:20 strawberry26 Ostatni post: 17:01 Berchen Ostatni post: 23:46 akitaa Ostatni post: 10:00 Maratha Ostatni post: 23:06 Cargulena Ostatni post: 23:20 XXkilo Ostatni post: 14:29 nuta Ostatni post: 16:58 prawiejakchuda Ostatni post: 16:52 Adriana82 Ostatni post: 21:48 Lemonade. Ostatni post: 15:59 Tonya Ostatni post: 14:03 Użytkownik4694717 Ostatni post: 16:04 Noir_Madame Ostatni post: 11:38 Ada20222022 Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2015-11-19 14:52:46 Ostatnio edytowany przez Dess23 (2015-11-19 15:02:34) Dess23 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-11-19 Posty: 3 Temat: On o mnie nie dba, nie interesuje się mną. tu nowa, chociaż na forum pojawiałam się sporadycznie jako obserwator od paru lat. Uznajmy, że mam na imię Maja. Mam 22 lata. Ta historia będzie długa, zastrzegam na początku. Jeśli ktoś nie ma ochoty czytać moich wypocin, to nie ma sensu zagłębiać się w to, co będzie dalej. Chcę opisać w tym temacie również moje lata młodzieńcze, uważam, że wszystko może mieć wpływ. I w Waszych radach nadzieja, bo mnie już to rzeczy...Zacznę od swojej obecnej sytuacji i od stanu, w którym się znajduję. Jestem totalnie bezradna, chwyciłam się wszelkich możliwych opcji, by ratować swój związek. Czuję, jakby mój facet w ogóle nie dbał o mnie, nie starał się. Przeważnie to ja wychodziłam z inicjatywą. Od jakiegoś roku TYLKO ja. Jestem osobą, która zawsze patrzy na dobro innych, dopiero w którejś tam kolejności na dobro swoje. Mamy 14 miesięczną córkę. Jednak nie zaniedbuję go z tego powodu, wręcz przeciwnie. To ja załatwiałam raz na jakiś czas małej nocleg u dziadków, a sama w ekspresowym tempie sprzątałam mieszkanie, przygotowywałam coś ekstra na kolacje, dbałam o oprawę (muzyka, świeczki, ubiór, kąpiel, masaż)... To ja proszę się jak pies o jakieś zainteresowanie w moim kierunku. Na co dzień. Nie chodzi mi o prezenty, o coś wyrafinowanego. Po prostu o rzeczy, które w związkach są na porządku dziennym, czyt. przytulenie, pocałunek, miłe słowo, miły gest, seks. Wczoraj miałam ochotę na seks, on praktycznie w ogóle jej nie ma i czuję, jakby robił to z obowiązku. Od początku związku było z nim pod tym względem coś nie tak. Potem na parę miesięcy uległo zmianie i znowu zimny, jak lód. Seks jest krótki. Rzadko który stosunek mogę nazwać świetnym. Sama mam ogromne potrzeby, przez ich niezaspokajanie czuję się nieatrakcyjna, beznadziejna, odrzucona, a od jakiegoś czasu powoli zaczynam być sfrustrowana! Cholera, mamy po 22 lata, czy 50? Czasem mam wrażenie, że ludzie po 50-tce mają bogatsze życie seksualne, niż ja. Sama spełniłam KAŻDĄ jego fantazję seksualną, zawsze byłam otwarta na nowości. Sama chciałam je wprowadzać... Ale dobra, gdyby w ciągu dnia zachowywał się jakoś inaczej. A on jak dziecko... Gdy wieczorem oglądamy film siadamy na dwóch różnych kanapach, albo na jednej dużej każde w jednym końcu. Nie umiem lepiej tego wytłumaczyć, po prostu nie ma między nami czułości. Rozmawiałam, prosiłam, błagałam, krzyczałam, płakałam i tak w koło. Kiedyś była chociaż chwilowa poprawa, teraz nie ma żadnej. Ja dbam o dom, on raz na jakiś czas coś zrobi i to tak wolno, że szlag mnie trafia. W ciąży prawie umarłam, miałam sepsę. Uratowali mnie w innym mieście, ale mało brakowało, a na świecie nie byłoby ani mnie, ani naszej córeczki. Po sepsie mam cały szereg powikłań, nie jest najlepiej u mnie ze zdrowiem, muszę chodzić do lekarzy itd., chociaż mój ogólny stan jest dobry. Chodzi mi o to, że on dba tylko o siebie. Nie wiem, co by mi musiało się stać, żeby mnie dostrzegł. On nie dostrzega tego, że mógł nas nie mieć. Po porodzie nie olewałam go. Miałam ochotę na zbliżenia. Dbałam o nas. Chciałam walczyć o normalną, kochającą się rodzinę dla naszej córki, dla nas. Nie wiem, coraz bardziej wątpię, że uda się ją stworzyć. Na wrzesień 2016 mamy zarezerwowaną datę ślubu. I tylko ja poruszam ten temat, pieniędzy, organizacji. On nawet mi się pytał, kiedy ma egzaminy w szkole, czy kiedy brał wolne w pracy... Wszystkim mnie obarcza. Jak mu się poskarżę, całą winę zrzuca na mnie... Już nie wiem, co robić. Wiem, że cały wpis jest chaotyczny, przepraszam. W razie co, odpowiem na pytania, jeśli ktoś będzie chciał mi tym wszystkim zapomniałam pokrótce napisać o swojej przeszłości. Byłam rozrywkowa, miałam w koło siebie pełno ludzi, przyciągałam ich. Byłam lubiana. On nigdy nie chciał nigdzie wychodzić, a jak wychodził, to prawie się nie odzywał, chociaż też zjednywał sobie ludzi. Teraz widzę, że to cholernie prosty człowiek. A przy mnie nie ma już nikogo... 2 Odpowiedź przez Beozar 2015-11-19 15:15:59 Beozar Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-09-13 Posty: 185 Wiek: 20 Odp: On o mnie nie dba, nie interesuje się lata i jesteś już w stałym związku z 14 miesięcznym dzieckiem ? 3 Odpowiedź przez Dess23 2015-11-19 15:48:40 Dess23 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-11-19 Posty: 3 Odp: On o mnie nie dba, nie interesuje się sobie, że tak się zdarzyło mimo mojej endometriozy, tabletek antykoncepcyjnych i prezerwatyw oraz seksu 2, 3 razy w tygodniu. Tak, mój ginekolog też stwierdził, że to cud. Nie to jest przedmiotem postu. Nie pochodzę z patologicznej rodziny. Nie piję. Nie ćpam. I tego nie robiłam. Studiuję, zarabiam, jestem zaradna. Nie jesten stereotypową młodą dziewczyną, która rozstawiła nogi i o, zaszła, bo pewnie tylko to umie robić w życiu. A swoje dziecko kocham najbardziej na świecie i chcę jej stworzyć kochającą się rodzinę. Liczę tu na pomoc, bo może są jakieś kroki, których nie podjęłam, a uratują moją sytuację. 4 Odpowiedź przez LeeBee 2015-11-19 16:35:09 LeeBee 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-12-15 Posty: 3,011 Odp: On o mnie nie dba, nie interesuje się mną. Po pierwsze to Twoj partner nie dojrzał do posiadania rodziny. Po drugie skakałaś i nadal wokół niego skaczesz. Tym samym nie miał potrzeby dojrzeć i stanąć na wysokości zadania. Co możesz zrobić? Przestać myśleć, że to ten jedyny na całe życie. Nie mówię, że masz się z nim rozstać tylko zacznij myśleć o sobie. O sobie jako kobiecie, która ma prawo być szczęśliwa i spełniona. A mężczyzna powinien być w tym wszystkim z tobą, a nie obok ciebie. Lepiej być samą ale szczęśliwą niż nieszczęśliwą w myśl za niego i nie dogadzaj na każdym też dobrze przemyśl, bo moim zdaniem to nie jest dobry pomysł kiedy wam się nie układa. 5 Odpowiedź przez Akaya 2015-11-19 17:57:34 Akaya Redaktor Działu Dziecko oraz Ciąża i Poród Nieaktywny Zawód: Młoda mama. Zarejestrowany: 2015-07-07 Posty: 1,102 Wiek: 22 Odp: On o mnie nie dba, nie interesuje się mną. Beozar napisał/a:22 lata i jesteś już w stałym związku z 14 miesięcznym dzieckiem ? Nie rozumiem, to coś dziwnego? Aleksander, :3 6 Odpowiedź przez madoja 2015-11-19 18:09:06 madoja Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-02-08 Posty: 2,445 Odp: On o mnie nie dba, nie interesuje się mną. Dess23 napisał/a:Wyobraź sobie, że tak się zdarzyło mimo mojej endometriozy, tabletek antykoncepcyjnych i prezerwatyw oraz seksu 2, 3 razy w jasne. 7 Odpowiedź przez Lady Siggy 2015-11-19 22:59:28 Lady Siggy Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-11-02 Posty: 924 Odp: On o mnie nie dba, nie interesuje się mną. A dlaczego oglądając film nie siadziesz obok niego? Nie przytulisz sie? Nie wyobrazam sobie tak spędzać ja nie widze nic dziwnego w posiadaniu dziecka i bycia w stałym związku, ja tez mam 22 lat i męża. 8 Odpowiedź przez Dess23 2015-11-20 15:06:57 Dess23 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-11-19 Posty: 3 Odp: On o mnie nie dba, nie interesuje się Siggy, to już nie jest proste. Gdzieś się rozminęliśmy, a ja próbowałam. Rozmawialiśmy wczoraj. Zobaczymy, jak to będzie wyglądało... Bardzo bym chciała mieć pełną, kochającą się rodzinę... 9 Odpowiedź przez Ismena1976 2015-11-20 15:26:52 Ismena1976 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-11-03 Posty: 1,381 Odp: On o mnie nie dba, nie interesuje się chyba ,ze nie mozna nikogo zmusic do uczucia ,czulosci czy zainteresowania?Czy masz na niego jakis wplyw?Co daje Ci ten zwiazek?Pytalas sie po co Ty mu jestes potrzebna? Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Widok (9 lat temu) 5 grudnia 2012 o 20:45 5 lat po ślubie, dzieci brak. Więcej uwagi poświęca naszym zwierzakom... Dużo pracujemy, po pracy oboje mamy dodatkowe zajęcia... Ale jak proszę żeby mnie przytulił to mówi: "nie teraz, później..." bo gra albo coś innego... Nie kłócimy się, w ogóle mało rozmawiamy... to taki typ. Święta się zbliżają a mi brak chęci do życia bo jestem sama mimo, że mąż jest obok... 5 2 ~anonim (9 lat temu) 5 grudnia 2012 o 20:56 woz albo przewoz ,po co w tym tkwic przez nastepne 5 lat? 6 6 ~Emenems (9 lat temu) 5 grudnia 2012 o 20:59 Ta, będzie gorzej, weź jak masz możliwość wyprowadz się do rodziców czy rodzeństwa niech zatęskni, może coś w nim się ruszy,a jak nie to znaczy że nie ma po czym płakać 7 6 ~Fussy eater (9 lat temu) 5 grudnia 2012 o 21:00 no właśnie się zastanawiam... ale to nie przychodzi tak łatwo. 3 3 ~Furia (9 lat temu) 5 grudnia 2012 o 21:24 może to chwilowe, może jest zestresowany może musicie porozmawiac na spokojnie? 10 3 ~Emenems (9 lat temu) 5 grudnia 2012 o 21:29 Stres niczego nie tłumaczy, szczególnie że ona mówi że wogóle z nią nie tak zrobiłam jak pisałam,i nie żałuję, też mi parę rzeczy nie pasowało, akurat innych ale też takich co można zmienić tylko siłą to kilka lat temu, teraz oboje wiemy czemu chcemy być razem i że trzeba się starać. 5 1 ~Emenems (9 lat temu) 5 grudnia 2012 o 21:30 Dodam tylko że ja nie miałam do kogo pójść, żadnej rodziny ani bliskich znajomych, ale jak się chce to można, jak się nie chce to jest milion wymowęk 2 1 ~furia (9 lat temu) 5 grudnia 2012 o 22:39 gdy ja jestem zestresowana to mnie nic nie interesuje, zamykam się w sobie i chciałabym załozyć czapkę-niewidkę. Myslę, ze warto porozmawiac. 4 0 ~Nell (9 lat temu) 6 grudnia 2012 o 10:40 koniec roku moze czuje sie zagrozony zwolnieniem, a moze brak wam wspolnych pasji? moze wspolna gra nawet na kompie, cos co was do siebie zblizy. a jak zwierzaki przytula to powiedz mu ze chyba musi zmienic zone na zwierzaka bo jestes zazdrosna hehe :) a moze zawsze tak bylo tylko teraz Ci to przeszkadza? ale kroczkami mozna do celu, nie ma czekaj, jak bedzie chcial milosci w nocy to wyciagnij oststntacyjnie komorke i z przekora powiedz mu ze teraz nie mozesz bo grasz i zagraj w wezyka :) a potem to juz sami wiecie ;P moze jak poczuje to co ty to oprzytomnieje. naszczescie moj nie gra w zadne "rajdy" tylko w menadzera pilki i to zadko, wiec zawsze jest czas i pogadac i sie poprztulac w kazdej chwili 2 4 ~bandy (9 lat temu) 6 grudnia 2012 o 11:38 a może ma kochankę? 9 1 ~Fussy eater (9 lat temu) 6 grudnia 2012 o 12:01 wątpie, wiem gdzie jest zawsze gdy go nie ma... generalnie nie mam podstaw, żeby go podejrzewać o romans... 4 5 ~ (9 lat temu) 6 grudnia 2012 o 13:08 gdyby moja żona podeszła do mnie w szlafroczku, albo jakiejś seksownej bieliźnie ( a posiada takowe) na pewno bym ją przytulił :) możesz go rozgrzać i momentalnie schłodzić ;) albo rozgrzać i dać się przytulić gorzej, jak żona jest na coś obrażona, mąż próbuje ją tulić, oderwać ją od jej pasjonujących gier czy gry na czymś... 6 1 ~niezorientowana (9 lat temu) 6 grudnia 2012 o 22:50 hm 5 lat i już mijacie się w domu? To takie smutne:( Nic was nie łączy ,jakieś wspólne gry, zainteresowania ? 2 3 ~tacy sa faceci (9 lat temu) 12 grudnia 2012 o 07:34 wiesz co ja mialam liczne satynki i koronki ubieralam co wieczor przechadzalam sie po pokoju prawie wlazilam na tv a on nic pomijal ze jestem szczupla wysoka i dbam o siebie i co sie okazalo ze miala kochanke.. 2 0 (9 lat temu) 7 grudnia 2012 o 10:00 Wiem co czujesz! Wyłóż karty na stół bo faceci nie widza problemu w takich sytuacjach. Jeśli nie zrobisz awantury i nie powiesz co ci nie pasuje to on na pewno się nie domyśli. Im trzeba wszystko przedstawić czarno na białym. Często jest tak, że budzą się z ręką w nocniku kiedy jest za późno gdy ukochana znajduje pocieszenia i zainteresowanie u innego mężczyzny i wtedy jest tragedia. 7 3 ~zen (9 lat temu) 7 grudnia 2012 o 21:41 A jesli nie ma pasji ,ani seksu prawie ani nic..a jest małżeństwo..czlowiek siedzi z przyzwyczajenia. Bo Ani maż sie nie kłóci ,ani nie bije ,ani nie pije... tylko jakos tak sie rozmijacie..cóż..tez tak mozna żyć. Wurzuty sumienia nie pozwalaja odejsc ,a jesli ktos jest religijny to juz wogle..i co tkwić nie tkwić? praca ,dom zwierzeta, pasji brak rozmow brak.. ktos by powiedział..że zawsze mogloby byc gorzej ciesz sie ze cie nie bije... ale czy to to chodzi w tym wszystkim? Wiem jak ciezko jest odejsc..od kogos kto na dobra sprawę krzywdy Ci zadnej nie zrobił. Za to odchodząc skrzywdzic mozesz ty. Ale trzeba sie zastanowic czy Jestes matka teresa ,czy też chcesz żyć. 5 lat to kawal czasu,watpie zeby bylo inaczej. 9 0 (9 lat temu) 7 grudnia 2012 o 22:00 Wydaje mi się,że każdy ma dużo racji. Ty sama musisz się zastanowić czego chcesz. Jak po Świętach mu palniesz, że zastanawiasz się nad odejściem to może Nim trzepnie i albo się ocknie albo będzie po zabawie. Nie macie dzieci to chyba łatwiej, zależy jak podchodzisz do zwierzaków... 6 0 (9 lat temu) 10 grudnia 2012 o 11:55 Co poradzić, tak już mają faceci neistety 4 5 ~mąż (9 lat temu) 12 grudnia 2012 o 06:56 A co jeśli to żona traci zainteresowanie wszystkim?? A w szczególności mężem?? Praca, dom, to pograć w pasjansa albo poczytać książkę.... późno przychodzi z pracy bo o 19 a jak już przyjdzie to prawie tak jakby jej nie było.... jedyne co się liczy to dziecko ale to też krótki czas codziennie.... a seks stał się "świętem narodowym".... od wielkiego dzwonu..... a co ma mąż zrobić?? Musiał przejąć większość domowych obowiązków.. gotowanie, pranie sprzątanie, zajmowanie się dzieckiem... bo przecież żona wraca "późno z pracy i o tej godzinie to już na nic nie ma czasu" ani "siły.... a w dodatku jest zmęczona"..... cóż nie jesteście nasze drogie panie takie idealne!! A jak facetowi już taka sytuacja "wychodzi bokiem" i milczy całymi dniami to w odwecie zawsze dostajemy...FOCHA o cokolwiek..... brawo, róbcie tak dalej to zobaczycie gdzie Was to doprowadzi... paskudnej samotności.... 8 4 ~Inny mąż swojej żony ;) (9 lat temu) 12 grudnia 2012 o 07:41 To osobie znajdź chłopie jakieś hobby, zacznij uprawiać sport, zacznij dbać o siebie. Pokaż kobiecie, że ma w domu prawdziwego faceta z jajami a nie kurę domową. A Ty widzę stałeś się mięczakiem i jesteś więcej "babą" niż facetem. Ogarnij się i walcz o swoje. Ona nie chce? I ma rację! Z takim narzekaczem i płaczkiem, żadna by nie chciała. Pewnie sobie myślisz - cwaniak się znalazł! ale tu Cie zaskoczę! Kilka lat temu straciłem pracę. założyłem własną firmę, ale nie przynosiła dochodów i to na żonę spadł obowiązek zarabiania pieniędzy a na mnie opieka nad domem. Też wlazłem w gary, a żona wracała zmęczona do domu i nie miała ochoty na nic... a tym bardziej sex. Wziąłem się za siebie, zacząłem uprawiać bardzo intensywnie sport. schudłem kilka kilogramów, nabrałem chęci do życia i wszystko się zmieniło na lepsze. Ja mam dobre samopoczucie, żona nigdy mi nie odmawia, firma zaczyna się coraz bardziej rozkręcać i żona nie musi pracować całymi dniami i jest mniej przemęczona. Wystarczy wziąć się za siebie i przestać beczeć!!! 14 5 ~mąż (9 lat temu) 12 grudnia 2012 o 07:50 Gratulacje chłopie że tak świetnie Ci się udało wyjść z tego impasu!!! Takie postawy trzeba chwalić i przekazywać dalej! Jednak troszeczkę nie do końca mogę się z Tobą zgodzić.... hobby mam ( fotografia) o siebie staram się dbać..... chodzę na siłownię trzy razy w tygodniu ( o późnych porach ale jednak zawsze!). Nie założyłem swojej męskości na kołek i nie założyłem fartucha...bo master cheef to ze mnie nie jest :) Etap użalania się nad sobą ( bo nie ukrywam taki etap już też był ) mam dawno za sobą. Jednak remontując dom dla mojej rodziny znalazłem nowe siły do życia, które niestety spotkały się z niezadowoleniem małżonki ( foch) że remontuje a nie poświęcam czasu dziecku i "rodzinie".... cóż widać nie zawsze wychodzi za pierwszym razem! Trzeba podnieść rękawicę raz jeszcze! 6 0 ~Anna (9 lat temu) 12 grudnia 2012 o 07:13 Doskonale wiem co Pani czuje , w listopadzie też miałam 5 rocznicę i tkwię w takim samym toksycznym związku i nie wiem co dalej...... Ps. ~mąż- myśle , że twój wątek jest trochę nie na miejscu ale owszem masz w tym trochę racji , czasami role mogą się odwrócić 2 0 ~mąż (9 lat temu) 12 grudnia 2012 o 07:41 Nie na miejscu?? A co kobiety mają wyłączność na możliwość narzekania na męża? To stwierdzenie jest raczej nie na miejscu! Nie rzadko w obecnych czasach role się odwracają... trochę samokrytyki panie..... Nie jesteście takie święte jak się malujecie.... Facet też ma uczucia i nie każdego można przyrównać do chama, który nic nie robi pijąc całymi dniami piwo przed tv....w większości przypadków większość "starań" facetów jest niezauważalna bądź traktowana przez Was jako "wymóg konieczny z okazji noszenia spodni".... tak tak.... a o tym to już mówić nie chcecie.... 5 2 ~Anna (9 lat temu) 12 grudnia 2012 o 08:08 tytuł "maż przestał się mną interesować" załóż po prostu nowy temat "żona przestała się mną interesować'' i tam wylewaj swoje żale 1 4 ~ja (9 lat temu) 12 grudnia 2012 o 07:26 poprostu straszne... bardzo wspolczuje.. brak zainteresowania druga polowa jest ciocesm w plwcy badz w serce 1 0 ~Inny mąż swojej żony ;) (9 lat temu) 12 grudnia 2012 o 07:27 Jak czytam komentarze pod tym postem to mam wrażenie, że pisały go zony z bardzo długim (2 letnim) stażem, albo panny lubiące doradzać przyjaciółkom na facebook-u z tytułu tzw. solidarności jajników ;). Doszukujecie się dziury w całym i całej winy w facetach. Jak są tacy źli to po co z nimi jesteście? Dla mnie jako faceta sprawa jest prosta. Moja droga - faceci tacy są, że nie lubią rozmawiać o sprawach uczuciowych (sam to wiem, bo też nie lubię). Wina za Wasze problemy w związku leże po obu stronach. Pierwszą podstawową rzeczą, którą musicie razem z mężem zrobić to porozmawiać, ale żeby chciał to zrobić to musisz odpowiednio przygotować grunt. Zacznij od tego, że sama sobie zadasz pytanie: Co takiego robię źle, że mąż traci zainteresowanie mną? Co on lubi i co go odpręża? Jak sobie odpowiesz na te pytania przygotuj dobrą kolację, załóż sexi bieliznę, zmień coś sobie np. fryzurę (coś co Tobie poprawi nastrój i pozytywnie nastawi do rzeczywistości). Zjedzcie romantyczną kolację, w czasie kolacji pokaż facetowi, że jesteś strasznie napalona i chcesz "zjeść" - pokaż mu co potrafisz, jaką możesz być lwicą, zaskocz go czymś, spełnij jakąś jego małą fantazję seksualną. Po takim przygotowaniu tylko totalny ignorant nie chciał by ze swoją kobietą rozmawiać, a w Waszym przypadku rozmowa i wyjaśnienie sytuacji to podstawa dalszego udanego związku. Też miałem taki problem, że nie miałem ochoty na sex z żoną traktowałem ją jak "byt konieczny" - u mnie to zadziałało. Teraz jestem z nią szczęśliwy i jest nam razem bardzo dobrze. Czasami zachowujemy się jak dzieciaki nastoletnie... ;D i jest SUPER - a było już tak, że chcieliśmy się rozejść... a to by była najgłupsza rzecz jaką byśmy zrobili. Sex inny niż na codzień jest dobry na każdy problem... My to stosujemy od długiego czas (a jesteśmy małżeństwem od 15 lat, a razem w związku od 23 lat) i będziemy stosować zawsze... Pozdrawiam i życzę powodzenia - trzymam kciuki - walcz o swoje szczęście. 17 2 ~dgfa (9 lat temu) 12 grudnia 2012 o 07:59 dobry przykład tego by naprawiać jak się coś zepsuje, a nie wyrzucać na śmietnik jak to robi większość w dzisiejszych czasach. 12 0 ~Daclaw (9 lat temu) 12 grudnia 2012 o 08:13 A może popatrz na siebie? Czy nie było przypadkiem tak, że poznał Cię jako atrakcyjną, zadbaną, dobrze ubraną kobietę a teraz widuje głównie szarą myszę, ubraną zawsze w tę samą starą, niezbyt czystą bluzę i rozdeptane lacze? Zastanów się co ze swej strony robisz, żeby mu się chciało...? 3 2 ~nefer (9 lat temu) 12 grudnia 2012 o 08:16 wywołaj jego zazdrość... pomaga 1 4 ~Anka (9 lat temu) 12 grudnia 2012 o 08:36 Potem sie dziwia ze kobieta ma kochanka.... 4 2 ~Pp (9 lat temu) 12 grudnia 2012 o 08:56 Częściej mężczyźnie brakuje fizyczności... bo kobieta nie ma na to ochoty. Rozumiem, że gdyby opisała, że Ją zdradza Twój post byłby "bo mężczyźni tylko o jednym". Nie mówiąc o tym, że Autorka wcale nie pisze wprost, że chodzi tylko o seks, a raczej o cały wachlarz uczuć i zachowań, których Jej brakuje. 4 0 ~Człowiek_z_Trapezfiku (9 lat temu) 12 grudnia 2012 o 09:02 Przede wszystkim to musisz sobie przypomnieć co was połączyło. Czy wielkie, gorące uczucie czy ot po prostu kiedyś tam poznając go pomyślałaś "to dobry, fajny facet, szału nie ma ale spróbuję". Jeśli pierwszy wariant to bierz się najpierw za siebie, podumaj czym go zauroczyłaś te x lat temu, przywołaj wspomnienia i dawaj walczyć. Jeśli drugi wariant to poważnie się zastanów nad kolejnymi latami z taka perspektywą. Nie było wielkiego wybuchu uczucia to i raczej już go nie będzie. Wiem, że to okropnie egoistyczne myślenie "nie jest mi dobrze to odchodzę" i obecnie wszyscy jesteśmy paskudnymi egoistami ale musisz to wszystko przemyśleć. Może też być tak, że cały czas działaliście na zasadzie nie wchodzenia sobie w drogę, wielkiej tolerancji oraz kompromisów i nigdy się nie kłóciliście więc może teraz pora na nowe doświadczenie? Wejdź mu kiedyś przed monitor, wyłącz kompa i powiedz: "Zdzichu, teraz będziemy rozmawiać". I porozmawiajcie. Ale tylko i wyłącznie szczerze do bólu. Nawet ze łzami. Jak będzie się buntował odnośnie rozmowy to i tak twardo stawiaj na swoim. Spróbuj mu pomóc podsuwając różne kwestie. Wiadomo, jak facet cwany to i babę na boku dobrze zamaskuje żebyś niczego nie wiedziała. Jeśli takową ma to wyciągnij to z niego. Posuń się nawet do szantażu emocjonalnego i innych takich sztuczek żeby dowiedzieć się prawdy o obecnym stanie rzeczy. A może wam po prostu (jeśli dacie radę rozbudzić ponownie uczucie) potrzebne jest dziecko? Wtedy oboje dostaniecie świdra w d...ie i zaczniecie robić coś razem ale to tylko i wyłącznie po porządnej rozmowie i reinkarnacji waszego związku. Dziecko to nie zabawka. Nie polecam a wręcz uważam za totalne sk....syństwo wzbudzanie zazdrości flirtem z kimś innym. Nie dopuszczaj do waszej dwójki kogoś innego. Mógłbym tu doradzać i snuć wywody a mam wiele do powiedzenia ale to juz Twoja i jego sprawa jak temat załatwicie. Pamiętaj, musisz walczyć żeby wiedzieć, że zrobiłaś wszystko w waszej sprawie! 2 0 ~Piotr (9 lat temu) 12 grudnia 2012 o 09:04 Opinia została zablokowana przez moderatora 1 0 ~Fussy Eater (9 lat temu) 12 grudnia 2012 o 12:42 Tak sobie czytam co tu piszecie... Każdy ma inne doświadczenia. Pierwsze co mi przyszło na myśl to to, że nie jestem już taka jak byłam kiedy się poznaliśmy Byłam wtedy po maturze i niewiele mialam w glowie. Wizualnie też się zmienilam, ale... do czego to wszystko prowadzi? On też przecież nie jest już taki sam. Był chuderlawym chłopaczkiem a teraz ma mięsień spożywczy mimo, że uprawia sport... Ale kocham ten jego brzuszek. znamy sie 10 lat... a człowiek przeciez zmienia się przez całe życie... Reszta refleksji później... Muszę je ulożyć w głowie. PS. Cieszę się, że Panowie też się udzielają. 3 0 ~Człowiek_z_Trapezfiku (9 lat temu) 12 grudnia 2012 o 14:04 Ano widzisz, klasyka. Poznaliście się w czasie kiedy Ty z dziewczyny przeistaczałaś się w kobietę. Jedna od drugiej mogą się bardzo różnić. Przerobiłem coś takiego - cała sprawa skończyła się rozstaniem bo miałem wrażenie jakbym zupełnie z kimś innym był. Słusznie, że patrzysz krytycznie również i na siebie. Z pewnością dobrze wiesz, że medal ma zawsze dwie strony i nawet podczas pozornej sielanki w głowie jednego z was mogą się rodzić różne pytania. Ty naprodukowałaś ich wiele i widać po tym, że zależy Ci na was. Więc układaj co trzeba w głowie, nie poddawaj się i bier się za robotę pt: "remont związku". Trzymam kciuki a Ty daj znać jak idzie. 1 0 ~zy (9 lat temu) 12 grudnia 2012 o 15:02 Inny mąż swojej żony hmm ja sie z Toba nie do końca zgadzam. Przepraszam a dlaczego to kobieta ma walczyc o faceta?robic cyrk na kółkach w formie kolacji dla kogos kto ma ja w d*pie i odstawiac cykr z bielizną itp? On ma problem nie Ona Niech On sie kobieta ma zabiegać kusić itp...? Ten facet ma ja w d*pie. ja bym Go olała. 1 0 ~xy (9 lat temu) 12 grudnia 2012 o 15:07 Fussy Eater Dla mnie jak facet nie zabiega o swoja kobiete to mu po prostu na niej nie zalezy...takie są relaia 2 0 ~Fussy eater (9 lat temu) 12 grudnia 2012 o 19:41 xy, może masz rację, ale widzisz są też lepsze dni. Jak dziś np. gdy wrócił do domu to akurat miałam angielski i widziałam jak przebiera nogami, żeby mi coś powiedzieć... no i powiedział, że załatwił sobie suuuper strój na sylwestra :) Takie proste rzeczy cieszą nas oboje... Człowiek_z_Trapezfiku wiem, ze medal ma dwie strony i zależy mi na moim mężu. Nie należę tęz do osób które łatwo odpuszczają. Tylko, że czasem mi się po prostu nie chce... Nie chce mi się stroić w fatałaszki, koronki, szpilki. Mam taką pracę, że muszę w niej wyglądać elegancko, więc jak wracam do domu po całym dniu w szpilkach to najchetniej wskoczyłabym w dres... I często tak robię. Ale tak sobie myślę, że życie to nie dynastia i mój mąż nie jest Blake'iem Carringtonem a ja nie jestem Cristal... oboje lubimy luz. Czasem wskoczę w coś sexi, ale raczej dla własnego samopoczucia. Zastanawiam się co zrobić, żeby wprowadzić w nasze życie codzienne jakąś nową iskrę. Co zrobić, żeby na nowo się mną zauroczył... To nie jest proste bo znamy się na wylot... 2 0 ~Fussy eater (9 lat temu) 12 grudnia 2012 o 19:43 Aaa i ktoś tu pisał o dziecku... Walczymy o to od 3 lat. Na razie bez skutku, ale i bez ciśnienia. Żadne z nas nie płacze po nocach bo nie możemy mieć dziecka. 0 0 ~xy (9 lat temu) 13 grudnia 2012 o 01:26 Fussy eater może weźcie pare dni urlopu da rade? pojedźcie gdzies do jakiegoś spa na parę dni...np ,zrelaksujcie się ,odprężcie po ciezkiej pracy, cieszcie sie sobą ,przezyjcie drugą podróż poslubną" spoboj cos zainicjować..zrobicie cos szalonego. ..bo jak nie zadziałacie to zwiazek predzej czy poźniej runie kochana.. 0 2 ~m (9 lat temu) 13 grudnia 2012 o 14:35 a mój mąż na wspólnych wyjazdach śpi w drugim łóżku bo mówi, że musi odpocząć bo od tego jest urlop- i nie ma czasu dla nas :( 1 0 ~ja (9 lat temu) 13 grudnia 2012 o 16:02 Ojjj...mój ostatni urlop z byłym mężem to była masakra! Kiedy nie ma uczucia, wyjazd może jeszcze szerzej otworzyć oczy na problem. 2 0 ~ju (9 lat temu) 7 lutego 2013 o 12:43 mam faceta od trzech lat i tez przestal sie mna interesowac przerabialam ladne ciszki na wieczor i nic po prostu przestal sie interesowac dodam mamy roczne dziecko i obydwoje pracujemy i rozwazam nad rozstaniem bo co bedzie dalej 3 0 (9 lat temu) 7 lutego 2013 o 13:38 Nooo...to faktycznie masz WIELKI powód do rozstania. Drogie Panie - czy rozmawiacie ze swoimi facetami o tym? Może mają jakieś problemy i nie myślą o d*pie Maryny - przepraszam, Waszych d*pach ;) - tylko mają nimi zaprzątniętą głowę? Może jakieś problemy zdrowotne? Kłopoty w pracy, lub jej brak? Albo lubicie się kłócić, a facet (mimo wszystko) lubi czuć się bezpieczny w związku? Tak łatwo napisać - nie interesuję się mną to chyba z nim się rozstanę. Ale porozmawiać, szczerze, to już ciężko? Pora schować swoją dumę i przekonanie (błędne), że to facet ma wykazywać zainteresowanie. Bo jak kobieta nie interesuje się facetem na co dzień to czego chcecie oczekiwać? A wnioskuję, że tak jest bo mało która rozmawia o problemach i tym co on czuje....jakbyście drogie Panie dawały sobie tylko monopol na czucie. PS. Fussy eater - masz świadomość, że Twój nikt się trochę śmiesznie kojarzy? ;) Pozdrawiam i życzę zdrowej komunikacji ze swoimi facetami! 6 0 ~stefa (9 lat temu) 7 lutego 2013 o 16:17 Ja miałam takiego uzależnionego od kompa, nic go nie obchodziło, nawet pracę rzucił, bo przeszkadzała mu w graniu. Raz mu się na biurku naga położyłam, to mnie odsunął z pretensją "przez ciebie mnie zabili!" - serio! :) Na szczęście nie był moim mężem i w końcu miałam dość darmozjada i kazałam mu się wynieść. 4 0 ~sd (9 lat temu) 8 lutego 2013 o 18:03 nie strzelił Ci headszota ;)? 3 0 ~ju (9 lat temu) 9 lutego 2013 o 21:10 co do pewnego pana rozmawiam ze swoim facetem mysle ze wy myslicie ze nas juz macie to nas ignorujecie albo gorsza prawda macie kogos na boku 1 0 (9 lat temu) 9 lutego 2013 o 23:02 Oczywiście...taaa, jasne.. Kobieta jedno mówi, drugie myśli, trzecie robi, czwartego podejrzewa a w piąte wierzy ;) W większości kobiet ta wada siedzi - ZAWSZE wiedzą lepiej. 2 1 ~Fussy eater (9 lat temu) 12 lutego 2013 o 16:24 wiem, wiem :P 0 0 (9 lat temu) 15 lutego 2013 o 12:09 To przykre no ale lepsze to niz kłótnie i zdrady 2 0 (9 lat temu) 19 lutego 2013 o 17:30 Współczuję, ale proponuję podjąć jakąś inicjatywę ratowania was 1 0 ~anna (4 lata temu) 5 maja 2018 o 19:46 Ja jestem 7lat z mezem i raz jest dovrze a jak sie wpieprzy tesciowa nagada glupot to sie jatka zaczyna niendosc ze ona udrecza mnie dniami calymi wyzywa itp a batdzo spokojna jestem to jeszcze to staram sie jak moge staje na rzesach zero podziekowania 0 1 (4 lata temu) 10 maja 2018 o 09:14 Źeby w związku było dobrze, muszą starać się dwie osoby. Nie ma innej drogi :) a może mąż ma depresję? Przepracowany? Może potrzebne są Wam jakieś wspólne wakacje? 0 0 ~Wróżbita Bogumił (4 lata temu) 13 czerwca 2018 o 13:47 Cześć, nie wiem dlaczego obwiniasz swojego męża. Jeżeli przejawia oznaki braku zainteresowania Twoją osobą to najprawdopodobniej problem leży w Tobie. Stań na wagę... uwierz w to co Ci pokazała i tylko nie próbuj się oszukiwać że jest przekręcona sprężyna w niej. Nie to nie sprężyna a Twoje pośladki. Drugą równie ważną czynnością do wykonania jest spojrzenie w lustro... Jestem niemalże pewny, iż z Twoją twarzą już coś jest nie tak... bo jeśli tyłek duży to i ze dwie brody się zagnieżdżą. Polecam jakąś liposukcję albo po prostu umalować odpowiednio twarz. Kolejną istotną sprawą są piersi... nie mogą wisieć do pasa i byc wprost prostopadle do ciała jedynie kiedy zmywasz szmatą podłogę na kolanach, dlatego zalecam powiększenie piersi, bądż zakup stanika push-up... BIELIZNA I CIUSZKI... przypominam Ci LUMPEX to nie jest firma... Pożycz pieniądze od koleżanki i kup sobie coś ładnego ( bycie kurą domową to nie praca- dlatego nie masz pieniędzy). Mężczyźni nie lubię bezrobotnych kobiet a tym bardziej zaniedbanych grubasek. Zastosuj moje rady a na pewno Twój los się odmieni. No chyba, że Twoja twarz na to nie pozwala... to wtedy... no cóż... zostań prostytutką. To rozwiąże wszytskie Twoje problemy erotyczne finansowe i na zainteresowanie nie będziesz mogła narzekać (tylko nie zamieszczaj zdjęcia z twarzą). Pozdrawiam Cię serdecznie i trzymam kciuki. 0 2 ~Miśka (4 lata temu) 13 czerwca 2018 o 15:31 O cholera... Chłopie ale masz nie równo pod sufitem.... To ty koniecznie zainwestuj w siebie, może być w wygląd, bo na to co w głowie to już dawno za późno... 1 0 do góry 1 2020-02-18 01:10:22 Monica1008 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-02-18 Posty: 147 Temat: Zauważyłam że faceci się mną nie interesująHej mam 19 lat, rocznikowo 20 i kończę 4 klasę technikum. Zdaje sobie sprawę, że jestem jeszcze młodziutka i chodzę do szkoły średniej a już mam takie dość próżne zmartwienia. Mam chłopaka żeby nie było ale w innym mieście, jest ode mnie o 10 lat starszy. Jesteśmy ze sobą pół roku więc to dość świeży związek. Jednak jak widać moja próżna natura domaga się abym miała też jakiś adoratorów w swoim mieście, chciałabym po prostu widzieć że się podobam. Tylko że coś robię źle i nikt się mną nie interesuje. Co mogłabym zmienić w swoim zachowaniu, sposobie bycia czy charakterze aby bardziej przyciągać do siebie ludzi chodzi mi głównie o chłopaków aby dawali mi znaki zainteresowania. Co może też zmienić w swoim wyglądzie, ubierać się bardziej kobieca pytanie do mężczyzn przede wszystkim jakie wam się kobiety z urody najbardziej podobają jakie mają cechy które mogłam wycwiczyc np ćwiczeniami czy zadbaniem. Taki temat totalnie na luzie to nie jest mój problem który nie pozwala mi żyć ale czasami nachodzą mnie takie myśli i chciałabym się zmienić może nawet bardziej dla siebie. 2 Odpowiedź przez 2020-02-18 01:43:31 Ostatnio edytowany przez (2020-02-18 01:46:42) Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-08-10 Posty: 2,874 Wiek: 29 Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesują To jest duzy problem, zeby cos doradzic bo nie wiem jak wygladasz. Skoro nie wiem jak wygladasz i jak sie zachowujesz to ciezko cos poradzic. Jeden lubi blondyne z glosnym smiechem i tylkiem Kim Kardashian, a inny lubi szczupla brunetke w stylu Rooney tez o tym, zeby wyglad to nie bylo przebranie. To masz byc Ty. Musisz sie czuc jak ryba w wodzie. Nie winie Cie za chec posiadania adoratorow. Kiedy sama mialam wielu adoratorow to zycie bylo bardzo przyjemne, haha. Nie tylko dlatego, ze to mile dla ego, ale przez to jak sie jest traktowanym. 'To go back, you must go through yourself, and that way no man can show another.' 3 Odpowiedź przez Olinka 2020-02-18 01:53:29 Olinka Redaktor Naczelna Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-12 Posty: 45,381 Wiek: Ani dużo, ani mało, czyli w sam raz ;) Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesują Monica1008 napisał/a:Hej mam 19 lat, rocznikowo 20 i kończę 4 klasę technikum. Zdaje sobie sprawę, że jestem jeszcze młodziutka i chodzę do szkoły średniej a już mam takie dość próżne zmartwienia. Mam chłopaka żeby nie było ale w innym mieście, jest ode mnie o 10 lat starszy. Jesteśmy ze sobą pół roku więc to dość świeży związek. Jednak jak widać moja próżna natura domaga się abym miała też jakiś adoratorów w swoim mieście, chciałabym po prostu widzieć że się podobam. Tylko że coś robię źle i nikt się mną nie interesuje. Co mogłabym zmienić w swoim zachowaniu, sposobie bycia czy charakterze aby bardziej przyciągać do siebie ludzi chodzi mi głównie o chłopaków aby dawali mi znaki zainteresowania. Co może też zmienić w swoim wyglądzie, ubierać się bardziej kobieca pytanie do mężczyzn przede wszystkim jakie wam się kobiety z urody najbardziej podobają jakie mają cechy które mogłam wycwiczyc np ćwiczeniami czy zadbaniem. Taki temat totalnie na luzie to nie jest mój problem który nie pozwala mi żyć ale czasami nachodzą mnie takie myśli i chciałabym się zmienić może nawet bardziej dla nie jesteś zaangażowana w relację z Twoim chłopakiem, stąd potrzeba atencji ze strony innych mężczyzn, albo to rzeczywiście zwykła próżność. Odpowiadając jednak wprost na Twoje pytanie - jest jak napisała czyli nie ma jednego, uniwersalnego wzorca zarówno jeśli chodzi o wygląd, jak i osobowość, zachowanie. Może popracuj nad swoim indywidualnym stylem, bądź jakaś, czymś się wyróżniaj, niemniej bądź sobą, bo przebrana będziesz czuć się i zachowywać edytowałaś i teraz widzę, że trochę się zdublowałyśmy . "Nie czyń samego siebie przedmiotem kompromisu, bo jesteś wszystkim, co masz." (Janis Joplin)[olinkowy status to już historia, z niezależnych ode mnie przyczyn technicznych właściwy zobaczysz dopiero w moim profilu ] 4 Odpowiedź przez 2020-02-18 02:59:35 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-08-10 Posty: 2,874 Wiek: 29 Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesują Olinka napisał/a:Monica1008 napisał/a:Hej mam 19 lat, rocznikowo 20 i kończę 4 klasę technikum. Zdaje sobie sprawę, że jestem jeszcze młodziutka i chodzę do szkoły średniej a już mam takie dość próżne zmartwienia. Mam chłopaka żeby nie było ale w innym mieście, jest ode mnie o 10 lat starszy. Jesteśmy ze sobą pół roku więc to dość świeży związek. Jednak jak widać moja próżna natura domaga się abym miała też jakiś adoratorów w swoim mieście, chciałabym po prostu widzieć że się podobam. Tylko że coś robię źle i nikt się mną nie interesuje. Co mogłabym zmienić w swoim zachowaniu, sposobie bycia czy charakterze aby bardziej przyciągać do siebie ludzi chodzi mi głównie o chłopaków aby dawali mi znaki zainteresowania. Co może też zmienić w swoim wyglądzie, ubierać się bardziej kobieca pytanie do mężczyzn przede wszystkim jakie wam się kobiety z urody najbardziej podobają jakie mają cechy które mogłam wycwiczyc np ćwiczeniami czy zadbaniem. Taki temat totalnie na luzie to nie jest mój problem który nie pozwala mi żyć ale czasami nachodzą mnie takie myśli i chciałabym się zmienić może nawet bardziej dla nie jesteś zaangażowana w relację z Twoim chłopakiem, stąd potrzeba atencji ze strony innych mężczyzn, albo to rzeczywiście zwykła próżność. Odpowiadając jednak wprost na Twoje pytanie - jest jak napisała czyli nie ma jednego, uniwersalnego wzorca zarówno jeśli chodzi o wygląd, jak i osobowość, zachowanie. Może popracuj nad swoim indywidualnym stylem, bądź jakaś, czymś się wyróżniaj, niemniej bądź sobą, bo przebrana będziesz czuć się i zachowywać edytowałaś i teraz widzę, że trochę się zdublowałyśmy .Haha, tak, jednak wydaje mi sie, ze dla tego sie zdublowalysmy bo to jest ma takiego przepisu, ze jak bedzie taka i taka to kazdy bedzie za nia latal. I tez moze sie przefarbowac i na Monroe zrobic i to tez moze nic nie dac jak bedzie zachowywac sie jak gdyby wystepowala w para dokumencie (w sensie naturalnosci) 'To go back, you must go through yourself, and that way no man can show another.' 5 Odpowiedź przez assassin 2020-02-18 09:12:57 assassin Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-12-24 Posty: 4,078 Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesują29 lat i 19.... Z Tobą jest wszystko w porządku, ale pozostaje pytanie, co jest nie halo z Twoim chłopakiem. 6 Odpowiedź przez balin 2020-02-18 09:48:21 balin Ban na dubel konta Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-05-11 Posty: 4,041 Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesują Olinka napisał/a:Odpowiadając jednak wprost na Twoje pytanie - jest jak napisała czyli nie ma jednego, uniwersalnego wzorca zarówno jeśli chodzi o wygląd, jak i osobowość, Otwartość, wygadanie, uśmiech. Co do ubioru, to nie ubierać się jak tabuny klonów. Takich dziewczyn jest w Polsce bardzo mało. Od razu pojawia się wianuszek adoratorów. 7 Odpowiedź przez Lady Loka 2020-02-18 10:55:08 Lady Loka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ciasteczkowa Morderczyni Zarejestrowany: 2016-08-01 Posty: 17,039 Wiek: w sam raz. Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesują To nie o to w życiu chodzi, żeby mieć ciągłe zainteresowanie ze strony płci przeciwnej. Nie stąd powinna wynikać Twoja masz swojego chłopaka, to na nim powinnaś się skupić, a nie na tym, żeby inni na Ciebie zwracali swoją próżną naturą pracuj, a nie nad tym, jak spowodować zainteresowanie innych. Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub zawieszone. 8 Odpowiedź przez bagienni_k 2020-02-18 13:21:18 bagienni_k Net-facet Nieaktywny Zawód: wolny Zarejestrowany: 2019-07-11 Posty: 16,467 Wiek: 35 Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesują Dla mnie ktoś, kto wymaga ciągłego zainteresowania czy adoracji musi mieć problem ze swoją samooceną i poczuciem wartości. Jeszcze mając partnera, to już w ogóle..Przecież to on powinien skupiać się na Tobie a Twoja uwaga na nim. Czujesz się w ogóle spełniona w tym związku, szczęśliwa i doceniana? "Będziesz stale cierpiał, jeśli będziesz reagował emocjonalnie na wszystko(...), prawdziwa siła zawiera się w obserwowaniu wszystkiego z boku, ze spokojem i logiką" - Bruce Lee" Wybierz optymizm - poczujesz się lepiej!" - Dalajlama"Wybierz pracę, którą kochasz, i nie przepracujesz ani jednego dnia więcej w Twoim życiu!" - Konfucjusz 9 Odpowiedź przez Olinka 2020-02-18 14:03:06 Olinka Redaktor Naczelna Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-12 Posty: 45,381 Wiek: Ani dużo, ani mało, czyli w sam raz ;) Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesują balin napisał/a:Jest. Otwartość, wygadanie, że to wygadanie jest takie ważne? Nie jestem mężczyzną, ale do tej pory wydawało mi się, że są również zwolennicy tych cichych, na pierwszy rzut oka 'niepozornych' kobiet. Zwłaszcza jeśli sami są nieśmiali. "Nie czyń samego siebie przedmiotem kompromisu, bo jesteś wszystkim, co masz." (Janis Joplin)[olinkowy status to już historia, z niezależnych ode mnie przyczyn technicznych właściwy zobaczysz dopiero w moim profilu ] 10 Odpowiedź przez balin 2020-02-18 15:23:23 balin Ban na dubel konta Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-05-11 Posty: 4,041 Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesują Olinka napisał/a:balin napisał/a:Jest. Otwartość, wygadanie, że to wygadanie jest takie ważne? Nie jestem mężczyzną, ale do tej pory wydawało mi się, że są również zwolennicy tych cichych, na pierwszy rzut oka 'niepozornych' i co ten adorator ma z taką robić? Patrzeć jak na ścianę? 11 Odpowiedź przez Olinka 2020-02-18 15:42:50 Olinka Redaktor Naczelna Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-12 Posty: 45,381 Wiek: Ani dużo, ani mało, czyli w sam raz ;) Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesują balin napisał/a:No i co ten adorator ma z taką robić? Patrzeć jak na ścianę?Jeśli oboje są tacy sami, to... pomilczą sobie, posiedzą razem, od czasu do czasu zerkną na siebie nawzajem . "Nie czyń samego siebie przedmiotem kompromisu, bo jesteś wszystkim, co masz." (Janis Joplin)[olinkowy status to już historia, z niezależnych ode mnie przyczyn technicznych właściwy zobaczysz dopiero w moim profilu ] 12 Odpowiedź przez SaraS 2020-02-18 15:49:54 SaraS Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-02-17 Posty: 987 Wiek: 29 Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesująNa pewno są amatorzy szarych myszek, ale jeśli - jak napisała Olinka - sami są wtedy nieśmiali, to raczej nie będą okazywać zainteresowania autorce w pożądany sposób, zwłaszcza jeśli będą świadomi, że jest zajęta. Od nich dostałyby się jej jakieś westchnienia i łzawe spojrzenia posyłane z kąta, zbyt niezauważalne, żeby podniosły jej samoocenę. 13 Odpowiedź przez bagienni_k 2020-02-18 16:41:42 bagienni_k Net-facet Nieaktywny Zawód: wolny Zarejestrowany: 2019-07-11 Posty: 16,467 Wiek: 35 Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesują A ja wciąż do końca nie rozumie, po co komu aż tak bardzo ta adoracja, uwaga czy westchnienia osób płci przeciwnej, jeśli jest się w związku? Odpowiedź jest chyba tylko jedna: w związku nie czujemy się spełnieni.. "Będziesz stale cierpiał, jeśli będziesz reagował emocjonalnie na wszystko(...), prawdziwa siła zawiera się w obserwowaniu wszystkiego z boku, ze spokojem i logiką" - Bruce Lee" Wybierz optymizm - poczujesz się lepiej!" - Dalajlama"Wybierz pracę, którą kochasz, i nie przepracujesz ani jednego dnia więcej w Twoim życiu!" - Konfucjusz 14 Odpowiedź przez SaraS 2020-02-18 18:08:51 SaraS Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-02-17 Posty: 987 Wiek: 29 Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesująBagienni_k, weź pod uwagę, że autorka chodzi do technikum. Z jej związkiem może nawet być wszystko w porządku, ale przecież tego nie widać, bo to na odległość... Więc przydałoby się paru rówieśników, na których niepożądane, a często widowiskowe, bo jeszcze niewprawne zaloty można by się skarżyć na przerwie między polskim a matmą. 15 Odpowiedź przez perydot 2020-02-18 19:05:06 perydot Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-02-06 Posty: 232 Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesująNie rozumiecie, autorka jest w technikum, a nie liceum o profilu humanistycznym. Ile tam macie dziewczyn? Po pięć na klase? Faktycznie coś jest nie halo 16 Odpowiedź przez Monica1008 2020-02-18 20:43:33 Monica1008 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-02-18 Posty: 147 Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesują perydot napisał/a:Nie rozumiecie, autorka jest w technikum, a nie liceum o profilu humanistycznym. Ile tam macie dziewczyn? Po pięć na klase? Faktycznie coś jest nie halo A tu cie zdziwie, ale mimo że chodzę do technikum to jest więcej kobiet niż chłopaków. Mało tego jestem łączona z inną klasą o profirze "hotelarz" i jest tam 14 dziewczyn, a u mnie na profilu jest 9 chłopaków na 14 osób którzy są już zajęci od 1 klasy technikum i ciągle są z tymi samymi dziewczynami. Chodzę do technikum to prawda ale profile są takie fotograf i jest tam o połowe więcej dziewczyn, turystyka gdzie jest 25 dziewczyn i dwóch chłopaków jedyny profil gdzie są sami faceci to logistyka a tak to mam jeszcze dwie klasy licealne biol-chem też same dziewczyny prawie i kierunek związany z prawem gdzie też przeważają dziewczyny i jest tylko 5 chłopaków w klasie. Jeszcze dodam do tego, że jestem uważana za osobą nudną, bo nie chodzę na imprezy, ani do żadnych klubów bo nie lubie i nie są to moje klimaty, też nie pale a co zauważyłam palący zadają się z palącymi aby sie że z równieśnikami czy osobami rok starszymi nadaje na zupełnie innych falach, oni gadają o imprezach, kto coś odwalił, ile ktoś wypił i kto kogo nie zdradził. Szczerze ja nie mam tematów z nimi do rozmowy, nie uważam że jest coś z nimi nie tak bo normalne że się w taki sposób bawią są młodzi i w taki sposób korzystają z życia. Niestety ale do takiego stylu bycia nie umiem się przekonać a z kilka razy próbowałam. Wolę zamiast na imprezy np coś zwiedzić, lubie podróżować i mam w planach w przyszłości pozwiedzać świat. Mój chłopak jest o 10 lat starszy, nie uważam że jest z nim coś nie tak, wyglądam na 20 lat więc jak kobieta. Poza tym poznałam go w wieku lat 19 więc też nie sądzę że to by była jakaś masakryczna różnica, a za kilka lat jeśli w ogóle z nim będę to się bardzo wyrówna. Jeśli chodzi o intelekt to umiem się z nim dogadać, czuję się przy nim świetnie więc czemu miałabym nie wejść w związek skoro czuje tą zwaną chemie. Nie zwracałam uwagę na wiek, poza tym wygląda młodziej i myślałam że ma tak 23-24 lata więc dla mnie to też potem była niespodzianka. Z nim mogę pogadać poważnie, może mnie dużo nauczyć, bo jest mądry wykształcony. Mogę też z nim korzystać z życia, on większość przyjemności mi funduje np kino, basen, teatr, za jedzenie płace najczęściej sama bo tak się dogadaliśmy. Skoro go lubię to czemu bym nie miała skorzystać szczególnie że nic w zamian ode mnie nie chce, po prostu lubimy spędzać ze sobą czas a że nie pracuję to on płaci. To nie jest tak że chce być czyjąmś utrzymanką bo chce iść na studia do pracy w przyszłości, ale skoro go poznałam to można też skorzystać z życia, szczególnie że nie mam takich kilku mężczyzn którzy by za mnie płaci i nie szukam wiec nie uważam że to coś złego i to sponsoring. Założyłam ten temat na luźno, to nie jest jakiś duży problem o którym rozmyślam dniami i nocami, po prostu tak mnie to zastanawiało i chciałam poznać wasze zdanie na ten temat 17 Odpowiedź przez marakujka 2020-02-18 23:12:51 Ostatnio edytowany przez marakujka (2020-02-18 23:14:02) marakujka Gość Netkobiet Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesują Monica1008Najlepiej jest jednak "nie dbać czy patrzą". Tego nie da się za bardzo wyćwiczyć. Ktoś, hmm, charyzmatyczny, posiada co najmniej jakąś osobowość, do której może dochodzić uroda. - Wówczas można coś tam podszlifować. Ktoś bez jednego czy drugiego nie ma czego ćwiczyć i szlifować. Na ciebie jednak spojrzał twój luby... nie wystarczy tobie? 18 Odpowiedź przez Olinka 2020-02-19 01:06:59 Olinka Redaktor Naczelna Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-12 Posty: 45,381 Wiek: Ani dużo, ani mało, czyli w sam raz ;) Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesują Monica1008 napisał/a:Mój chłopak jest o 10 lat starszy, nie uważam że jest z nim coś nie tak, wyglądam na 20 lat więc jak kobieta. Poza tym poznałam go w wieku lat 19 więc też nie sądzę że to by była jakaś masakryczna różnica, a za kilka lat jeśli w ogóle z nim będę to się bardzo wyrówna. Jeśli chodzi o intelekt to umiem się z nim dogadać, czuję się przy nim świetnie więc czemu miałabym nie wejść w związek skoro czuje tą zwaną chemie. Nie zwracałam uwagę na wiek, poza tym wygląda młodziej i myślałam że ma tak 23-24 lata więc dla mnie to też potem była niespodzianka. Z nim mogę pogadać poważnie, może mnie dużo nauczyć, bo jest mądry wykształcony. Mogę też z nim korzystać z życia, on większość przyjemności mi funduje np kino, basen, teatr, za jedzenie płace najczęściej sama bo tak się dogadaliśmy. Skoro go lubię to czemu bym nie miała skorzystać szczególnie że nic w zamian ode mnie nie chce, po prostu lubimy spędzać ze sobą czas a że nie pracuję to on płaci. To nie jest tak że chce być czyjąmś utrzymanką bo chce iść na studia do pracy w przyszłości, ale skoro go poznałam to można też skorzystać z życia, szczególnie że nie mam takich kilku mężczyzn którzy by za mnie płaci i nie szukam wiec nie uważam że to coś złego i to sponsoring. Założyłam ten temat na luźno, to nie jest jakiś duży problem o którym rozmyślam dniami i nocami, po prostu tak mnie to zastanawiało i chciałam poznać wasze zdanie na ten temat Gdzie w takim razie jest haczyk? Wydaje się, że z Twojego punktu widzenia wszystko jest w porządku, a jednak musi być coś, czego nie daje Ci Twój partner i potrzebujesz otrzymać to z zewnątrz. Nie czujesz się przy nim wystarczająco atrakcyjna i interesująca? I jeszcze - naprawdę potrzebujesz uwagi ze strony rówieśników, których opisujesz jako niedojrzałych? Zastanawiałaś się kiedyś dlaczego? "Nie czyń samego siebie przedmiotem kompromisu, bo jesteś wszystkim, co masz." (Janis Joplin)[olinkowy status to już historia, z niezależnych ode mnie przyczyn technicznych właściwy zobaczysz dopiero w moim profilu ] 19 Odpowiedź przez Beyondblackie 2020-02-19 11:15:53 Beyondblackie Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-10-04 Posty: 8,782 Wiek: Czterdziesci lat minelo... Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesują Aż się uśmiałam 19 i 29 lat to żadna różnica? Koleżanko, to jest przepaść zawsze zastanawiało co kieruje dorosłymi mężczyznami, którzy biorą się za małolaty, bo sens takiego "związku" jest bliski zeru. Podczas kiedy nastolatka się jeszcze rozwija emocjonalnie i intelektualnie, nabiera doświadczeń, to facet około 30-stki już raczej marzy o zakładaniu rodziny i udomawianiu się- kompletny konflikt interesów. Z tego wynika proste rozumowanie, że albo jej w ogóle poważnie nie traktuje, tylko jako łóżkową przygodę, albo jest jakimś creepem, który chce sobie wychować przyszłą żonę, a wiadomo kobiety w jego wieku mają wystarczający rozum i życiowe rozeznanie by takiego popaprańca wyczuć. 20 Odpowiedź przez bagienni_k 2020-02-19 11:31:46 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-02-19 11:32:11) bagienni_k Net-facet Nieaktywny Zawód: wolny Zarejestrowany: 2019-07-11 Posty: 16,467 Wiek: 35 Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesują No wyjątki się może zdarzają..Choć rzeczywiście ciężko jest to czasami ogarnąć..Nie wiadomo z której strony jest większe parcie na taki związek: czy ze strony faceta, który chce sobie "wychować" kobietę czy dziewczyny pragnącej dojrzałości, którą chyba zawsze z góry neguje u swoich rówieśników. Jakby przesunąć u obojga wiek o 10 lat, to już było by inaczej.. "Będziesz stale cierpiał, jeśli będziesz reagował emocjonalnie na wszystko(...), prawdziwa siła zawiera się w obserwowaniu wszystkiego z boku, ze spokojem i logiką" - Bruce Lee" Wybierz optymizm - poczujesz się lepiej!" - Dalajlama"Wybierz pracę, którą kochasz, i nie przepracujesz ani jednego dnia więcej w Twoim życiu!" - Konfucjusz 21 Odpowiedź przez kruk1601 2020-02-19 11:45:58 kruk1601 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-10-26 Posty: 144 Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesująZgodze sie z opinia że taki związek to przepaść czasowa i róznica bez małą pokoleń chyba że facet wciąż mentalnie ma 19 lat a kasa pozwala mu kupic obecnośc dziewczyny. Nie sadze tez żeby obydwoje tylko ze soba " rozmawiali". Moze przeszkadza ci podswiadomie że ten zwiazek jest oceniany jak sponsoring jednak? Kazde z was ma korzysci. Niestety przyszłości to nie ma. Dwa swiaty - ty za chwile studencki, on swiat pracy, kolegów. Poszukaj chłopaka na tych studiach. 22 Odpowiedź przez Monica1008 2020-02-19 18:43:17 Ostatnio edytowany przez Monica1008 (2020-02-19 18:47:22) Monica1008 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-02-18 Posty: 147 Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesują Beyondblackie napisał/a:Aż się uśmiałam 19 i 29 lat to żadna różnica? Koleżanko, to jest przepaść zawsze zastanawiało co kieruje dorosłymi mężczyznami, którzy biorą się za małolaty, bo sens takiego "związku" jest bliski zeru. Podczas kiedy nastolatka się jeszcze rozwija emocjonalnie i intelektualnie, nabiera doświadczeń, to facet około 30-stki już raczej marzy o zakładaniu rodziny i udomawianiu się- kompletny konflikt interesów. Z tego wynika proste rozumowanie, że albo jej w ogóle poważnie nie traktuje, tylko jako łóżkową przygodę, albo jest jakimś creepem, który chce sobie wychować przyszłą żonę, a wiadomo kobiety w jego wieku mają wystarczający rozum i życiowe rozeznanie by takiego popaprańca możesz się śmiać dalej. Może jest różnica w Intelekcie, ale pary dobierają się przeróżne i czasami przeciwieństwa bardzo sie przyciągają i wręcz tym są różne przypadki gdzie mężczyzna około 30 jest w związku z 20 latka młoda kobietą, czy można stwierdzić, że od razu z nim jest coś nie tak. Oczywiście są takie przypadki gdzie naprawdę facet jest jakimś świrem i wybiera sobie taką młoda gdyż chce ja zmanipulować. Popatrzę jednak z tej strony, że mojego chłopaka nie znasz więc po co snuć jakieś własne teorie gdzie każdy przypadek jest narazie jestem z nim związku kilka miesięcy i czerpie radości z bycia młodą i że mam taką możliwość miłego spędzenia czasu z osobą która bardzo lubię jeszcze na dodatek fajnie spędzamy czas i ciągle gdzieś razem wychodzimy i nie muszę płacić to tym bardziej głupia bym była jakbym nie skorzystała. Na dodatek mi się od początku podobał od momentu jak go do zakładania rodziny, to często myślę o przyszłości i napewno chciałabym mieć dzieci i męża i żyć sobie spokojnym rodzinnym życiem. Nie jestem jakaś anty zakładania rodziny wręcz przeciwnie, ale uważam, że na to przyjedzie też czas. Jak narazie skupiam się na maturze aby pójść na wymarzone studia. Chciałabym studiować psychologię i to jest moim priorytetem. Nie wiem czy to się dalej utrzyma możemy się przecież rozstać, uczucie wygaśnie, będzie można zauważyć że za bardzo się różnimy. Różnie w życiu bywa, dlatego mam taką zasadę że w życiu mogę liczyć tylko na siebie bo każdy może ode mnie odejść. Jednak na ten czas czerpie z tej znajomości co najlepsze i nie martwię się na jeszcze bym zapomniała. On nigdy nie wybierał sobie od tak młodszych. Ze swoją narzeczoną się rozstał, bo go zdradziła ( miała 23 lata on 26) Wcześniej też spotykał się z kobietą ale nie wynikneło z tego nic poważnego o 10 lat starsza jak miał 25 lat. Także różnie to bywa w życiu. Wiek to tylko liczba oczywiście są pewne granice bo dla mnie 15 latka z 27 latka to też gruba przesada. 23 Odpowiedź przez Monica1008 2020-02-19 19:13:35 Ostatnio edytowany przez Monica1008 (2020-02-19 19:18:16) Monica1008 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-02-18 Posty: 147 Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesują kruk1601 napisał/a:Zgodze sie z opinia że taki związek to przepaść czasowa i róznica bez małą pokoleń chyba że facet wciąż mentalnie ma 19 lat a kasa pozwala mu kupic obecnośc dziewczyny. Nie sadze tez żeby obydwoje tylko ze soba " rozmawiali". Moze przeszkadza ci podswiadomie że ten zwiazek jest oceniany jak sponsoring jednak? Kazde z was ma korzysci. Niestety przyszłości to nie ma. Dwa swiaty - ty za chwile studencki, on swiat pracy, kolegów. Poszukaj chłopaka na tych może ja mam mentalność tak 22, a on też: ale nie jesteś jakimś jasnowidzem żeby pisać ile to będzie jeszcze trwało i że to nie ma przyszłości. Też nie nakręcam się jakość bardzo, nie wyobrażam sobie że to ma być od razu mój mąż. Żyje chwilą, po co mam się zamartwiać przyszłością jak jej nie znam. Jak będziemy ze sobą jeszcze bardzo bardzo długo nawet po studiach to super ale jeśli uczucie wygaśnie i wyjdzie jak bardzo się różnimy to cóż tak musiało być a i tak mam z nim super wspomnienia. W moich oczach to nie jest sponsoring, ja uznaje sponsoring tylko wtedy kiedy mam kilku w tym samym czasie. Dla mnie to poważny związek, każdy go zna i nie ukrywamy się jakoś:).Nie mam zamiaru planować sobie życia, poza tym ja tak mam że kręcą mnie starsi najlepiej tak o + 5 lat i zdaje sobie sprawę że jak będę miała już te 24 to nikogo nie będzie dziwić jakbym była z 32 latkiem. Też mogę dodać że atrakcje mi funduje, bo dobrze zarabia a ja jeszcze nie pracuje. A jeśli chodzi o jedzenie to w 90% ja płacę za swoje bo tak jesteśmy nie kasa sprawiła że się w nim zauroczyłam, bo o zarobkach się nie chwalił i dowiedziałam się o nich jak go bardziej poznałam. Tak szczerze to od samego początku mi się spodobał, według mnie był przystojny wiadomo są różne gusta i wyglądał tak na 23 lata poza tym dobrze nam się rozmawiało więc to naturalne że chciałam się z nim bardziej zapoznać. 24 Odpowiedź przez Monica1008 2020-02-19 19:27:11 Monica1008 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-02-18 Posty: 147 Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesują marakujka napisał/a:Monica1008Najlepiej jest jednak "nie dbać czy patrzą". Tego nie da się za bardzo wyćwiczyć. Ktoś, hmm, charyzmatyczny, posiada co najmniej jakąś osobowość, do której może dochodzić uroda. - Wówczas można coś tam podszlifować. Ktoś bez jednego czy drugiego nie ma czego ćwiczyć i szlifować. Na ciebie jednak spojrzał twój luby... nie wystarczy tobie?Mam inne zdanie kobieta która urodziła się niezbyt ładna też może być atrakcyjna dla otoczenia jeśli jest pewna siebie i na dodatek bardzo o siebie dba wie jak się malować i robi to profesjonalnie można zobaczyć na yt jak makijaż zmienia ludzka twarz. A jeśli jest szczupła to w ogóle można samym dbaniem o siebie dużo poprawiać. U mnie chyba chodzi o styl bycia nie mam gdzie poznawać chłopaków bo nie wychodzę ani na imprezy ani nie mam mieszanego towarzystwa. Jedyny styczność z chłopakami mam w szkole gdzie wszyscy są już zajęci w klasie bo mają swoje dziewczyny... Także to może być wina tego że nigdzie nie poznaje nowych chlopakow i nawet nie jeżdżę komunikacja miejska. Mój chłopak coś tam mówił że zobaczył na spotkaniu fajna dziewczynę i wiedział że chce to kontynuować. Też coś mówił że bardzo wpisałam się w jego ideał bo on lubi takie dziewczyny z wyglądu jak ja czyli takie co mają dziewczęca sylwetkę chodzi o drobna, są delikatne i kruche wyglądają tak dziewczęco mają długie włosy i ja wszystkie takie cechy posiadam co prawda bo mam rudawe włosy za łokcie i ogólnie mam małe rączki i numer buta 35 ale to dlatego że taka moja uroda, azjatki są właśnie takie drobne i urocze i chyba mu się podoba taka uroda. 25 Odpowiedź przez Cyngli 2020-02-19 20:13:31 Cyngli Gość Netkobiet Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesująMonica1008, nie pisz, proszę, posta pod postem. Używaj opcji „edytuj”. 26 Odpowiedź przez Beyondblackie 2020-02-19 20:17:28 Beyondblackie Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-10-04 Posty: 8,782 Wiek: Czterdziesci lat minelo... Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesują Nic nie chodzi o to, że nastolatka koniecznie jest głupsza od dorosłego faceta. Ona może być całkiem inteligentna, wykształcona i ogarnięta. Niestety, pomimo tego, nie ma żadnego doświadczenia życiowego, a wobec tego trudno jej wiele sytuacji przewidzieć i dosyć łatwo chodzi zaś o zakładanie rodziny, to Ty chyba nie chcesz zauważyć, że choć Ty kiedyś w przyszłości będziesz chciała mieć dzieci, to mężczyzna około trzydziestoletni jest na nie gotowy TERAZ, a nie za 10 lat, i wątpliwe, że będzie chciał czekać aż Ty będziesz na to gotowa. 27 Odpowiedź przez 2020-02-20 04:17:59 Ostatnio edytowany przez (2020-02-20 04:21:57) Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-08-10 Posty: 2,874 Wiek: 29 Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesują Beyondblackie napisał/a:Nic nie chodzi o to, że nastolatka koniecznie jest głupsza od dorosłego faceta. Ona może być całkiem inteligentna, wykształcona i ogarnięta. Niestety, pomimo tego, nie ma żadnego doświadczenia życiowego, a wobec tego trudno jej wiele sytuacji przewidzieć i dosyć łatwo chodzi zaś o zakładanie rodziny, to Ty chyba nie chcesz zauważyć, że choć Ty kiedyś w przyszłości będziesz chciała mieć dzieci, to mężczyzna około trzydziestoletni jest na nie gotowy TERAZ, a nie za 10 lat, i wątpliwe, że będzie chciał czekać aż Ty będziesz na to za bardzo takie wnioski. Nie ma tu mowy o jakies typowej parze, tylko o konkretnych ludziach. Jak na kobiete wyksztalcona to masz myslenie strasznie sztywne. W stylu osob, ktore mysla, ze jak faceci sa statystycznie silniejsi od kobiet to w takim razie kazdy mezczyzna jest silniejszy od kazdej kobiety. Czyli zero zrozumienia statystyki i uogolnien. Z kolei wracajac do tematu to zgadzam sie z Bagennikiem, ze w tym przypadku taka adoracja to jest wywolana niska samoocena. Warto spojrzec na swoje potrzeby z bliska. 'To go back, you must go through yourself, and that way no man can show another.' 28 Odpowiedź przez Beyondblackie 2020-02-20 07:19:56 Beyondblackie Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-10-04 Posty: 8,782 Wiek: Czterdziesci lat minelo... Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesują Mnie wystarczy przeczytać wywody Autorki by domyślić się jej poziomu nie było, sama miałam 19 lat, głupia nie byłam i wydawało mi się, że jestem mega dorosła. Życie pomogło mi zweryfikować te iluzje. Nawet jako 25-latka miałam mleko pod nosem, emocjonalnie i tak, poza tym, wyjątki tylko potwierdzają regułę. Może nie każdy facet jest silniejszy od każdej kobiety, ale jest. Może nie każda nastolatka jest niedojrzałą panną, ale... you get my drift. 29 Odpowiedź przez bagienni_k 2020-02-20 11:03:11 bagienni_k Net-facet Nieaktywny Zawód: wolny Zarejestrowany: 2019-07-11 Posty: 16,467 Wiek: 35 Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesują Może akurat Autorka załapuje się do wyjątków Nie wiem, nie znam Koleżanki i nie będę jej oceniał Ale jednak w większości wypadków taka różnica od 10 lat w górę to już i tak sporo. Problem z tym okresem życia, między 19 a powiedzmy 25 lat, to taki, że zazwyczaj ludzie starają się zdobyć zawód, wykształcenie i doświadczenie w dorosłym życiu. Za to powyżej lat 30-tu już często ma się pewien bagaż doświadczeń za sobą. Jeśli jedno przyciąga drugie, to może się jakoś uda to pogodzić... "Będziesz stale cierpiał, jeśli będziesz reagował emocjonalnie na wszystko(...), prawdziwa siła zawiera się w obserwowaniu wszystkiego z boku, ze spokojem i logiką" - Bruce Lee" Wybierz optymizm - poczujesz się lepiej!" - Dalajlama"Wybierz pracę, którą kochasz, i nie przepracujesz ani jednego dnia więcej w Twoim życiu!" - Konfucjusz 30 Odpowiedź przez 2020-02-20 21:16:07 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-08-10 Posty: 2,874 Wiek: 29 Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesują Beyondblackie napisał/a:Mnie wystarczy przeczytać wywody Autorki by domyślić się jej poziomu nie było, sama miałam 19 lat, głupia nie byłam i wydawało mi się, że jestem mega dorosła. Życie pomogło mi zweryfikować te iluzje. Nawet jako 25-latka miałam mleko pod nosem, emocjonalnie i tak, poza tym, wyjątki tylko potwierdzają regułę. Może nie każdy facet jest silniejszy od każdej kobiety, ale jest. Może nie każda nastolatka jest niedojrzałą panną, ale... you get my watek nie ma nic wspolnego z poziomem dojrzalosci. Ja zajmuje sie problemami ludzi z psychika i to co autorka tutaj mowi? To nie jest nic nowego, ani szczegolnego w stosunku do jej wieku. Ten caly wizerunek 40 letniej kobiety, ktora jest pewna siebie i ogolnie ludzi, ktorzy z wiekiem sa coraz lepsi w relacjach i coraz bardziej niezalezni emocjonalnie... To jest zwykly mit. W wiekszosci osob, taka 'dojrzalosc' nie nastepuje. Taka dojrzalosc nie wynika z doswiadczenia zyciowego i ilosci lat, ale z umiejetnosci analizowania wlasnego zycia i zachowan. To nie sa jakies bardzo drastyczne przypadki, ale cos co ludzie maja pod kontrola, ale i tak czuja. Chyba sama powinnas wiedziec o tym najlepiej, zakladajac, ze rozumiesz co sama robisz i dlaczego. Roznica w zwiazku autorki moze byc wielka, lub mala. Ryzyko manipulacji wielkie lub zadne. Wszystko zalezy od autorki, a tej nie znamy. Tak naprawde zmanipulowac kogos w zwiazku jest dziecinnie prosto. Niezaleznie od wieku. Madry czlowiek zawsze wie, ze nic nie wie i zawsze wie, ze nadal sie uczy. Autorka pytala nas jednak jak przyciagnac adoratorow. Nie o swoj zwiazek. 'To go back, you must go through yourself, and that way no man can show another.' 31 Odpowiedź przez nika05 2020-03-11 17:40:41 nika05 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-12-21 Posty: 502 Wiek: 35 Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesująSkąd my mamy wiedzieć dlaczego faceci się tobą nie interesują, nie wiemy jak wyglądasz, piękne kobiety zawsze się komplementuje. Może problem być w facetach, może są nieśmiali lub niezainteresowani, może nie chodzisz w odpowiednie miejsca gdzie się poznaje facetów np. dyskoteki. 32 Odpowiedź przez Rin Trine 2020-03-11 19:36:05 Rin Trine Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-10-19 Posty: 423 Wiek: 23 Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesująDziewczyno, masz chłopaka, więc nim się zajmij i reguła "czego oczy nie widzą tego sercu nie żal" nie odnosi się do wyrywania innych facetów, kiedy nasz chłopak nie widzi. Pomyśl, co byś sobie pomyślała, gdyby Twój facet szukał atencji dziewczyn pod Twoją nieobecność? No właśnie. Zastanów się trochę. Jak dla mnie, to Ty się chcesz tylko dowartościować i podłechtać ego 33 Odpowiedź przez pomagierka1234 2020-03-16 02:28:36 pomagierka1234 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-03-16 Posty: 1 Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesująPo pierwsze, musisz sobie odpowiedziec na pytanie, dlaczego tak bardzo zalezy Ci na atencji ze strony innych mezyczny, jezeli jestes w zwiazku? Czy Twoj obecny partner wcale Cie nie komplementuje? Nie czujesz sie doceniona? Rozumiem, ze zwiazek na odleglosc jest trudny, ale jezeli czujesz, ze odbiera Ci to zapewnienie o tym, ze jestes pieknym czlowikiem - skoncz to i zajmij sie soba - przyciagnij faceta swoim hobby. 34 Odpowiedź przez anitrax 2020-03-16 11:45:01 anitrax Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-11-14 Posty: 153 Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesują Ja mysle ze autorka jest MŁODA i potrzebuje tego czego potrzebują dziewczyny w tym wieku- atencji płci przeciwnej, przeciez to najgorszy czas kiedy w wieku dorastania nikt nie zwraca na ciebie uwagi- zaczynasz szukac problemu w sobie/w wyglądzie. Mogę się wypowiedzieć od siebie, ja w wieku 16+ zmieniałam co chwile wyglad, bo nie wiedziałam co sie ludziom podoba, bo moja kolezanka np blondynka miała stu adoratorów, wiec farbowałam sie na blond, bo myślałam, ze to przyciagnie uwagę chłopaków. Nie miało znaczenia, czy akurat chodziłąm z kimś czy nie, bo generalnie chciałam byc akceptowana. Mysle ze o to autorce chodzi, o takie społeczne potwierdzenie, ze jest ok, ze warto z nią rozmawiac, czy flirtować. Otóz dowiedziałam się po latach , ze byłam "zimna" dla wszystkich, podobałam się (nawet tym, ktorzy mi sie podobali!), ale faceci uwazali, ze nie ma co podchodzic nawet. Co wynikało z mojej nadrważliwosci- bojąc się zranienia wszystkich traktowałam nieufnie i z góry. Nie umiałam tez znależć balansu, byłam albo za miła(kosztem siebie wchodziłam w toksyczne relacje) albo za zimna(tu czułam sie samotna, ale bezpieczna). To jest długa droga do zaakceptowania siebie. Nie pytaj jak sie ubierac, bo zmiana wygladu na nic jeśli nie jest to "twój" wygląd. Już tłumaczę; załózmy ze na topie jest rudy włosów, a ty masz delikatną rózową cerę, to ni cholery nie będzie to dobrze wyglądało, nawet jesli 99% lasek bedzie w tym rudym wyglądać super sexy. Podkreślaj własne atuty urody, w czym TOBIE ładnie, wtedy poczujesz się dobrze i nastąpi ten legendarny moment, ze bedziesz mieć "to coś" - kiedy dobrze sie ze sobą czujesz idziesz inaczej, wyglądasz inaczej, bije od Ciebie energia. Mam pytanie, trochę poza tematem- jak często patrzysz ludziom w oczy? 35 Odpowiedź przez Monica1008 2020-04-29 16:04:03 Monica1008 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-02-18 Posty: 147 Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesują anitrax napisał/a:Ja mysle ze autorka jest MŁODA i potrzebuje tego czego potrzebują dziewczyny w tym wieku- atencji płci przeciwnej, przeciez to najgorszy czas kiedy w wieku dorastania nikt nie zwraca na ciebie uwagi- zaczynasz szukac problemu w sobie/w wyglądzie. Mogę się wypowiedzieć od siebie, ja w wieku 16+ zmieniałam co chwile wyglad, bo nie wiedziałam co sie ludziom podoba, bo moja kolezanka np blondynka miała stu adoratorów, wiec farbowałam sie na blond, bo myślałam, ze to przyciagnie uwagę chłopaków. Nie miało znaczenia, czy akurat chodziłąm z kimś czy nie, bo generalnie chciałam byc akceptowana. Mysle ze o to autorce chodzi, o takie społeczne potwierdzenie, ze jest ok, ze warto z nią rozmawiac, czy flirtować. Otóz dowiedziałam się po latach , ze byłam "zimna" dla wszystkich, podobałam się (nawet tym, ktorzy mi sie podobali!), ale faceci uwazali, ze nie ma co podchodzic nawet. Co wynikało z mojej nadrważliwosci- bojąc się zranienia wszystkich traktowałam nieufnie i z góry. Nie umiałam tez znależć balansu, byłam albo za miła(kosztem siebie wchodziłam w toksyczne relacje) albo za zimna(tu czułam sie samotna, ale bezpieczna). To jest długa droga do zaakceptowania siebie. Nie pytaj jak sie ubierac, bo zmiana wygladu na nic jeśli nie jest to "twój" wygląd. Już tłumaczę; załózmy ze na topie jest rudy włosów, a ty masz delikatną rózową cerę, to ni cholery nie będzie to dobrze wyglądało, nawet jesli 99% lasek bedzie w tym rudym wyglądać super sexy. Podkreślaj własne atuty urody, w czym TOBIE ładnie, wtedy poczujesz się dobrze i nastąpi ten legendarny moment, ze bedziesz mieć "to coś" - kiedy dobrze sie ze sobą czujesz idziesz inaczej, wyglądasz inaczej, bije od Ciebie energia. Mam pytanie, trochę poza tematem- jak często patrzysz ludziom w oczy?W ogóle się nie patrzę w oczy, moja mama mówi że jak idę to wyglądam na bardzo wyniosłą i niedostępną może oto chodzi, po prostu moja postawa jest na nie. 36 Odpowiedź przez Iness1 2020-04-29 16:24:13 Ostatnio edytowany przez Iness1 (2020-04-29 16:28:45) Iness1 Zbanowany Banita Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-04-12 Posty: 26 Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesują Monica1008 napisał/a:Co mogłabym zmienić w swoim zachowaniu, sposobie bycia czy charakterze aby bardziej przyciągać do siebie ludzi chodzi mi głównie o chłopaków aby dawali mi znaki zainteresowania. Co może też zmienić w swoim wyglądzie, ubierać się bardziej kobieca pytanie do mężczyzn przede wszystkim jakie wam się kobiety z urody najbardziej podobają jakie mają cechy które mogłam wycwiczyc np ćwiczeniami .. Kobieta prawdziwa/prawdziwie dojrzała, dojrzała mentalnie chce przede wszystkim się sobie podobać, i nie robi to dla kogoś, a poza tym dochodzi kwestia gustów, jak wyżej bylo do różnicy wieku 19 vs 29, to są faceci którzy mentalnie, nie są dojrzali, i dla kobiety w jego wieku, takiej 30+ będzie on niedojrzały, dziecinnyi taki pan(niedojrzały mentalnie)lepiej dogada się z kimś na swoim poziomie mentalnym z taką trzeba uważać bo może on być przebiegły/chcieć manipulować, różnie bywa... 37 Odpowiedź przez justa_pl 2020-05-11 23:45:31 Ostatnio edytowany przez justa_pl (2020-05-11 23:49:53) justa_pl Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-06 Posty: 539 Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesują Monica1008 napisał/a:anitrax napisał/a:Ja mysle ze autorka jest MŁODA i potrzebuje tego czego potrzebują dziewczyny w tym wieku- atencji płci przeciwnej, przeciez to najgorszy czas kiedy w wieku dorastania nikt nie zwraca na ciebie uwagi- zaczynasz szukac problemu w sobie/w wyglądzie. Mogę się wypowiedzieć od siebie, ja w wieku 16+ zmieniałam co chwile wyglad, bo nie wiedziałam co sie ludziom podoba, bo moja kolezanka np blondynka miała stu adoratorów, wiec farbowałam sie na blond, bo myślałam, ze to przyciagnie uwagę chłopaków. Nie miało znaczenia, czy akurat chodziłąm z kimś czy nie, bo generalnie chciałam byc akceptowana. Mysle ze o to autorce chodzi, o takie społeczne potwierdzenie, ze jest ok, ze warto z nią rozmawiac, czy flirtować. Otóz dowiedziałam się po latach , ze byłam "zimna" dla wszystkich, podobałam się (nawet tym, ktorzy mi sie podobali!), ale faceci uwazali, ze nie ma co podchodzic nawet. Co wynikało z mojej nadrważliwosci- bojąc się zranienia wszystkich traktowałam nieufnie i z góry. Nie umiałam tez znależć balansu, byłam albo za miła(kosztem siebie wchodziłam w toksyczne relacje) albo za zimna(tu czułam sie samotna, ale bezpieczna). To jest długa droga do zaakceptowania siebie. Nie pytaj jak sie ubierac, bo zmiana wygladu na nic jeśli nie jest to "twój" wygląd. Już tłumaczę; załózmy ze na topie jest rudy włosów, a ty masz delikatną rózową cerę, to ni cholery nie będzie to dobrze wyglądało, nawet jesli 99% lasek bedzie w tym rudym wyglądać super sexy. Podkreślaj własne atuty urody, w czym TOBIE ładnie, wtedy poczujesz się dobrze i nastąpi ten legendarny moment, ze bedziesz mieć "to coś" - kiedy dobrze sie ze sobą czujesz idziesz inaczej, wyglądasz inaczej, bije od Ciebie energia. Mam pytanie, trochę poza tematem- jak często patrzysz ludziom w oczy?W ogóle się nie patrzę w oczy, moja mama mówi że jak idę to wyglądam na bardzo wyniosłą i niedostępną może oto chodzi, po prostu moja postawa jest na może być, że robisz pierwsze wrażenie zniechęcające i zwyczajnie trzymają się od Ciebie z daleka i z rezerwą. Spróbuj być bardziej wyluzowana, otwarta i dużo się śmiej a przynajmniej tak to jest, że niektórzy na pierwszy rzut oka sprawiają wrażenie ciepłych, czarujacych i przyciągają tym ludzi - mimo, ze tak naprawdę nie sa miłymi ludźmi. Tylko pozazdrościć takim osobom bo mają łatwiej w życiuInni niestety to, że potrzebujesz adoracji, zainteresowania uwazam za normalne, uważam że potrzebuje tego każdy- czy to mężczyzna czy kobieta. Bycie przezroczystym może powaznie zrujnować poczucie wlasnej wartości, zwłaszcza jak ma się 20 lat. Zresztą, myślę, że to w każdym wieku dołujące. 38 Odpowiedź przez Rin Trine 2020-05-12 11:51:39 Rin Trine Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-10-19 Posty: 423 Wiek: 23 Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesują justa_pl napisał/a:Monica1008 napisał/a:anitrax napisał/a:Ja mysle ze autorka jest MŁODA i potrzebuje tego czego potrzebują dziewczyny w tym wieku- atencji płci przeciwnej, przeciez to najgorszy czas kiedy w wieku dorastania nikt nie zwraca na ciebie uwagi- zaczynasz szukac problemu w sobie/w wyglądzie. Mogę się wypowiedzieć od siebie, ja w wieku 16+ zmieniałam co chwile wyglad, bo nie wiedziałam co sie ludziom podoba, bo moja kolezanka np blondynka miała stu adoratorów, wiec farbowałam sie na blond, bo myślałam, ze to przyciagnie uwagę chłopaków. Nie miało znaczenia, czy akurat chodziłąm z kimś czy nie, bo generalnie chciałam byc akceptowana. Mysle ze o to autorce chodzi, o takie społeczne potwierdzenie, ze jest ok, ze warto z nią rozmawiac, czy flirtować. Otóz dowiedziałam się po latach , ze byłam "zimna" dla wszystkich, podobałam się (nawet tym, ktorzy mi sie podobali!), ale faceci uwazali, ze nie ma co podchodzic nawet. Co wynikało z mojej nadrważliwosci- bojąc się zranienia wszystkich traktowałam nieufnie i z góry. Nie umiałam tez znależć balansu, byłam albo za miła(kosztem siebie wchodziłam w toksyczne relacje) albo za zimna(tu czułam sie samotna, ale bezpieczna). To jest długa droga do zaakceptowania siebie. Nie pytaj jak sie ubierac, bo zmiana wygladu na nic jeśli nie jest to "twój" wygląd. Już tłumaczę; załózmy ze na topie jest rudy włosów, a ty masz delikatną rózową cerę, to ni cholery nie będzie to dobrze wyglądało, nawet jesli 99% lasek bedzie w tym rudym wyglądać super sexy. Podkreślaj własne atuty urody, w czym TOBIE ładnie, wtedy poczujesz się dobrze i nastąpi ten legendarny moment, ze bedziesz mieć "to coś" - kiedy dobrze sie ze sobą czujesz idziesz inaczej, wyglądasz inaczej, bije od Ciebie energia. Mam pytanie, trochę poza tematem- jak często patrzysz ludziom w oczy?W ogóle się nie patrzę w oczy, moja mama mówi że jak idę to wyglądam na bardzo wyniosłą i niedostępną może oto chodzi, po prostu moja postawa jest na może być, że robisz pierwsze wrażenie zniechęcające i zwyczajnie trzymają się od Ciebie z daleka i z rezerwą. Spróbuj być bardziej wyluzowana, otwarta i dużo się śmiej a przynajmniej tak to jest, że niektórzy na pierwszy rzut oka sprawiają wrażenie ciepłych, czarujacych i przyciągają tym ludzi - mimo, ze tak naprawdę nie sa miłymi ludźmi. Tylko pozazdrościć takim osobom bo mają łatwiej w życiuInni niestety to, że potrzebujesz adoracji, zainteresowania uwazam za normalne, uważam że potrzebuje tego każdy- czy to mężczyzna czy kobieta. Bycie przezroczystym może powaznie zrujnować poczucie wlasnej wartości, zwłaszcza jak ma się 20 lat. Zresztą, myślę, że to w każdym wieku ale nie w tym problem. Autorka ma chłopaka, a chce zmienić wygląd/zachowanie/styl bycia nie dla siebie, nawet nie dla chłopaka, tylko żeby podobać się innych chłopakom, mimo że swojego już ma. Bycie samemu w młodym wieku faktycznie może być bolesne, ale autorka nie wspomniała, że jest sama (wręcz przeciwnie), tylko mimo wszystko chce się podobać innym. I co ona chce z tymi innymi robić? Może jestem dziwna, ale brzydzi mnie powinna zerwać z tym chłopakiem, skoro chce mieć tylu adoratorów. Fajnie jest się komuś podobać, ale no są pewne granice (i nikt tu nie mówi o wyrywaniu wszystkich tych adoratorów od razu) 39 Odpowiedź przez bagienni_k 2020-05-12 15:08:27 bagienni_k Net-facet Nieaktywny Zawód: wolny Zarejestrowany: 2019-07-11 Posty: 16,467 Wiek: 35 Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesują Zmiana stylu bycia czy wyglądu dla samego/samej siebie czy osoby bliskiej jest w pełni zrozumiała, ale stroić się specjalnie dla innych, obcych ludzi? Chyba, że to samo w sobie poprawia czyjąś samoocenę i poczucie wartości, tylko czy koniecznie potrzeba do tego innych osób, żeby akceptować samego siebie? "Będziesz stale cierpiał, jeśli będziesz reagował emocjonalnie na wszystko(...), prawdziwa siła zawiera się w obserwowaniu wszystkiego z boku, ze spokojem i logiką" - Bruce Lee" Wybierz optymizm - poczujesz się lepiej!" - Dalajlama"Wybierz pracę, którą kochasz, i nie przepracujesz ani jednego dnia więcej w Twoim życiu!" - Konfucjusz 40 Odpowiedź przez anitrax 2020-05-12 15:21:00 anitrax Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-11-14 Posty: 153 Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesują bagienni_k napisał/a:Zmiana stylu bycia czy wyglądu dla samego/samej siebie czy osoby bliskiej jest w pełni zrozumiała, ale stroić się specjalnie dla innych, obcych ludzi? Chyba, że to samo w sobie poprawia czyjąś samoocenę i poczucie wartości, tylko czy koniecznie potrzeba do tego innych osób, żeby akceptować samego siebie?W tym wieku tak, jak powiedziałam, ale to jest powierzchowne spojrzenie- nie zwracają na mnie uwagi to widocznie muszę wygladac źle (w kontaktach w płcią przeciwna wygląd kobiety ma znaczenie), a problem lezy głebiej co zreszta autorka potwierdziła- nie patrzy w oczy, nie nawiązuje kontaktu, nie jest na pierwszy rzut oka miła, możliwe ze ma taki wyraz twarzy. To typ człowieka, który ZYSKUJE PRZY BLIŻSZYM POZNANIU- ale do tego trzeba czasu i chęci. ile razy w zyciu słyszałam od bliskich (juz wtedy) znajomych czy przyjaciółek- "ale uwazałam/łem cie za cwaniare zanim cię poznałam/łem". To jest odruch obronny autorki - nieświadomy sygnał, który brzmi: nie podchodź! Trzeba zaakceptować siebie, zmiana środowiska bardzo dobrze robi na takie problemy, zmiana osób jakie nas otaczają- może masz toksyczną rodzinę - takie zachowanie nie bierze sie znikąd. 41 Odpowiedź przez bagienni_k 2020-05-12 16:32:28 bagienni_k Net-facet Nieaktywny Zawód: wolny Zarejestrowany: 2019-07-11 Posty: 16,467 Wiek: 35 Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesują Jeśli tylko taka osoba w jakiś sposób dopuści kogokolwiek do siebie, to może się jej udać przekonać do swojej osoby. Jednak budując wokół siebie ten mur chłodu, obojętności i wycofania, nie zachęca do dalszych kontaktów, chyba że ktoś lubi wielkie wyzwania, to będzie ostrożnie, krok po kroku zdobywał przestrzeń wokół takiej osoby aż ją do siebie przekona. "Będziesz stale cierpiał, jeśli będziesz reagował emocjonalnie na wszystko(...), prawdziwa siła zawiera się w obserwowaniu wszystkiego z boku, ze spokojem i logiką" - Bruce Lee" Wybierz optymizm - poczujesz się lepiej!" - Dalajlama"Wybierz pracę, którą kochasz, i nie przepracujesz ani jednego dnia więcej w Twoim życiu!" - Konfucjusz 42 Odpowiedź przez Monica1008 2020-05-13 11:12:29 Monica1008 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-02-18 Posty: 147 Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesują bagienni_k napisał/a:Jeśli tylko taka osoba w jakiś sposób dopuści kogokolwiek do siebie, to może się jej udać przekonać do swojej osoby. Jednak budując wokół siebie ten mur chłodu, obojętności i wycofania, nie zachęca do dalszych kontaktów, chyba że ktoś lubi wielkie wyzwania, to będzie ostrożnie, krok po kroku zdobywał przestrzeń wokół takiej osoby aż ją do siebie koleżanki nie jakoś dużo, ale mamy normalny kontakt i wiem że mnie to prawda ogólnie ludzie za mną nie przepadają. Nie tyczy się to tylko facetów, kobiety również ode mnie stronią. Być może to wina mojego sposobu bycia, wyglądam na dumną, niedostępna i przez co nie ma ze mną w ogóle kontaktu, bo co prawda bardzo często uciekam gdzieś myślami i wyglądam na bardzo zamyślona jakby nieobecna. Więc to może być też taka sytuację w klasie gdzie taki chłopak ciągle się na mnie patrzył już od 1 klasy technikum, był zawsze blisko mnie jakby chciał zagadać ale nie wiedział jak ( być może to wina tej mojej niedostępnej bardzo aury a on nie należy do bardzo śmiałych chłopaków). Pamiętam, że kiedy to ja zrobiłam pierwszy rok czyli dosiadłam się do niego na matematyce to on zapytał się czy umiem coś z matematyki no i tak jakoś rozmowa się rozwinęła. Od tego momentu ciągle za mną chodził, zagadywał i nawet koledzy w klasie się wkurzali że im kolegę zabieram bo on zawsze wszędzie z nimi chodził. No i ogólnie to byliśmy ze sobą dość blisko. On należał do popularnej grupki w mojej klasie i szczerze jak się z nim zaczęłam zadawać to nawet te osoby z grupki do mnie zagadywały i jeśli bym tylko wykorzystała moment to bym się do tej grupki wkręciła. No ale kolega się dowiedział że mam chłopaka i się podobno załamał i kontakt się urwał miał do mi za złe że zrobiłam mu nadzieję i nawet był przez moment dla mnie nie miły, ignorował mnie. Potem na szczęście to wróciło do normy. On ogólnie jest dla mnie bardzo miły ale chyba dla wszystkich taki jest. Po prostu ma taki styl zawsze się pyta czy idę z nimi na łyżwy. Wszędzie mnie gdzieś zaprasza ale wiecie w grupie bo on z tego co wiem ma dziewczynę. No ale właśnie ta sytuacja mi pokazała że czasem warto zrobić pierwszy krok i się uśmiechnąć bo naprawdę nic mi nie brakuje ani z wyglądu bo umiem się pomalować dobrze się ubieram ani też z wyglądu więc po co mam siedzieć w kącie i czekać jak ktoś sam do mnie zagada kiedy ja sama właśnie tworzę taka aurę niedostępności więc może trudno się komuś sytuacja to na terapii grupowej. Na samym początku byłam wesoła dużo gadałam. Jak dziewczyny coś o sobie opowiadały zawsze się pytałam o coś żeby nawiązać kontakt. No i mi się to również odpłaciło tym że jako pierwsze pamiętały moje imię i jak było jakieś zadanie to również chciały być ze mną. Raz nawet powiedziały że chciałaby być mną. Więc ogólnie to mam potencjał ale muszę go zacząć wykorzystywać bo same mi te sytuacje pokazały że jeśli będę otwarta wesoła to mi się to takie moje przemyślenia 43 Odpowiedź przez Optimal96 2020-05-13 16:49:30 Optimal96 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-05-02 Posty: 18 Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesują Monica1008 napisał/a:Jednak to prawda ogólnie ludzie za mną nie przepadają. Nie tyczy się to tylko facetów, kobiety również ode mnie stronią. Być może to wina mojego sposobu bycia, wyglądam na dumną, niedostępna i przez co nie ma ze mną w ogóle kontaktu, bo co prawda bardzo często uciekam gdzieś myślami i wyglądam na bardzo zamyślona jakby nieobecna. Więc to może być że to dobry kierunek. Na prawdę są dziewczyny, które sprawiają wrażenie zamkniętych na nowe relacje i niedostępnych. To tylko sprawia, że osoby mniej pewne siebie lub mniej towarzyskie odpuszczą taką znajomość. Nie możesz być też przygnębiona i zamyślona w głębi swoich problemów. Wiem, że łatwo powiedzieć ale ludzie optymistyczni jednak przyciągają. Po stronie kobiet już wystarczy sam uśmiech, który nie jest niczym wielkim ale serio potrafi wiele zadziałać, że aż się chce porozmawiać Ogólnie ja bym patrzył na to z tej strony, że po prostu jesteś w takim wieku i w dodatku żyjemy w czasach, gdzie trzeba się otaczać dużą grupą znajomych i cieszyć powodzeniem u płci przeciwnej, bo to buduje nasze poczucie własnej wartości. To, że chcesz sie podobać to normalne. Jednak jeżeli masz chłopaka to byłbym ostrożny, nie wiem czy nie pojawiłby się większy problem gdyby było kilku podobających sie Tobie adoratorów i jak twój chłopak by się czuł w takiej sytuacji. Więc ja bym jednak wolał dostrzegać to co mam 44 Odpowiedź przez bagienni_k 2020-05-13 19:48:22 bagienni_k Net-facet Nieaktywny Zawód: wolny Zarejestrowany: 2019-07-11 Posty: 16,467 Wiek: 35 Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesują Osoby, które zarówno na samym początku, jak po jakimś czasie wydają się chłodno nastawione, zdystansowane i ponure wzbudzają swego rodzaju ciekawość. Zawsze się wtedy zastanawiam, co jest tego powodem, choć jednocześnie samemu nabiera się lekkiego dystansu do kogoś takiego. Jeśli w większości sytuacji życiowych taka osoba wydaje się nieco gburowata czy ciągle naburmuszona lub wycofana w stosunku do innych, nie ma się co dziwić, że nie wzbudza sympatii. Świadomość, że mogą to powodować różne przyczyny sprawia, że warto jednak dać tej osobie szansę, o ile pozwoli się przed nami to jednak, zrozumiałe jest, kiedy wyrabia się dystans między taką wycofaną czy chłodną osobą a kimś, kto chce z nią nawiązać kontakt. Spotykałem kilka takich dziewczyn w czasach studenckich, spośród znajomych i czasami człowiek bał się odezwać, żeby nie usłyszeć jakiejś kąśliwej czy sarkastycznej uwagi, wypowiedzianych tonem o temperaturze ciekłego azotu.. "Będziesz stale cierpiał, jeśli będziesz reagował emocjonalnie na wszystko(...), prawdziwa siła zawiera się w obserwowaniu wszystkiego z boku, ze spokojem i logiką" - Bruce Lee" Wybierz optymizm - poczujesz się lepiej!" - Dalajlama"Wybierz pracę, którą kochasz, i nie przepracujesz ani jednego dnia więcej w Twoim życiu!" - Konfucjusz 45 Odpowiedź przez Rin Trine 2020-05-14 00:39:26 Rin Trine Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-10-19 Posty: 423 Wiek: 23 Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesują bagienni_k napisał/a:Osoby, które zarówno na samym początku, jak po jakimś czasie wydają się chłodno nastawione, zdystansowane i ponure wzbudzają swego rodzaju ciekawość. Zawsze się wtedy zastanawiam, co jest tego powodem, choć jednocześnie samemu nabiera się lekkiego dystansu do kogoś takiego. Jeśli w większości sytuacji życiowych taka osoba wydaje się nieco gburowata czy ciągle naburmuszona lub wycofana w stosunku do innych, nie ma się co dziwić, że nie wzbudza sympatii. Świadomość, że mogą to powodować różne przyczyny sprawia, że warto jednak dać tej osobie szansę, o ile pozwoli się przed nami to jednak, zrozumiałe jest, kiedy wyrabia się dystans między taką wycofaną czy chłodną osobą a kimś, kto chce z nią nawiązać kontakt. Spotykałem kilka takich dziewczyn w czasach studenckich, spośród znajomych i czasami człowiek bał się odezwać, żeby nie usłyszeć jakiejś kąśliwej czy sarkastycznej uwagi, wypowiedzianych tonem o temperaturze ciekłego azotu..No właśnie też chciałam to napisać- nie zawsze ten "chłód" oznacza od razu dystans. Jest wiele oziębłych dziewczyn ,które mają fajnych i zabawnych chłopaków. Pewnie przyciągnęła ich ta ich "tajemniczość" czy coś tamA uśmiech nie zawsze pomaga, nie wiem, kto rozpowiada takie rzeczy, że wystarczy się uśmiechnąć. Miałam rok temu taką sytuację. Zakochałam się w chłopaku. Chciałam się pokazać z jak najlepszej strony. Nie udawałam, bo byłam serio szczęśliwa, myślałam, że nam się uda, więc chodziłam większość czasu uśmiechnięta, zagadywałam czasem przed zajęciami, dosiadałam się na zajęciach (nie za często, nie chciałam się narzucać). Starałam się mu pokazać, że może mieć we mnie oparcie, że potrafię wspierać ludzi w ciężkich chwilach. Zaprosiłam go nawet ze 2 razy na obiad (wspólny obiad z kilkoma innymi znajomymi, ja gotowałam, wszyscy chwalili). Byłam optymistycznie nastawiona do świata. Mówiłam, że mam wiedzę na różne tematy. Widział wiele razy, jak pomagałam jakiejś koleżance w ciężkich chwilachI co? Zorientował się, że coś do niego mam. Kulturalnie dał mi kosza. Kilak miesięcy później przez przypadek się wygadał w rozmowie przy znajomych, że uważa mnie za mentalnie młodszą od siebie. Dostał opiernicz od koleżanki, zamotał się, próbował z tego wybrnąć. Sama rzuciłam żartem, żeby już nie drążyć tematu, ale no zabolało mnie to, bo on faktycznie chodził często przygnębiony, ja starałam się mu pomóc i wyciągnąć go z dołka, a on uznał, że skoro jest dziewczyna uśmiechnięta, pomocna, optymistka to pewnie nie ma żadnych problemów i nic nie wie o życiu (a jest dokładnie odwrotnie). Co najlepsze to ja uważałam też wtedy, że on jest mentalnie młodszy ode mnie, ale nie przeszkadzało mi to, akceptowałam, a jak się okazało później, on wziął mój wesoły charakter za fakt, że jestem młodsza mentalnie. A ja mu tylko chciałam pomóc, zaimponować. Nie przyszło mi to nawet do głowy, że ktoś może optymizm wziąć za słabą cechę. Także nie mam pojęcia, skąd to powiedzenie, że wystarczy się uśmiechnąć, ja przy tym chłopaku na prawdę bardzo się starałam, a nie to mam kilka koleżanek z takim właśnie chłodnym charakterem. Albo niedostępne, mało się odzywają, albo takie, które narzekają dosłownie na wszystko. A chłopaków mają całkiem fajnych. Tak więc nie ma kompletnie reguły. Z doświadczenia mogę tylko powiedzieć, że faceci nawet nie lubią otwartych lasek, bo ten "chłód" kojarzy się właśnie z tajemniczością, więc pewnie i jest wyzwaniem. Wielu coachów mówi właśnie o tej zasadzie niedostępności, która no jest chyba bardzo prawdziwa, co widać na moim przykładzie. 46 Odpowiedź przez Olinka 2020-05-14 01:19:59 Olinka Redaktor Naczelna Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-12 Posty: 45,381 Wiek: Ani dużo, ani mało, czyli w sam raz ;) Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesują Rin Trine napisał/a:Miałam rok temu taką sytuację. Zakochałam się w chłopaku. Chciałam się pokazać z jak najlepszej strony. Nie udawałam, bo byłam serio szczęśliwa, myślałam, że nam się uda, więc chodziłam większość czasu uśmiechnięta, zagadywałam czasem przed zajęciami, dosiadałam się na zajęciach (nie za często, nie chciałam się narzucać). Starałam się mu pokazać, że może mieć we mnie oparcie, że potrafię wspierać ludzi w ciężkich chwilach. Zaprosiłam go nawet ze 2 razy na obiad (wspólny obiad z kilkoma innymi znajomymi, ja gotowałam, wszyscy chwalili). Byłam optymistycznie nastawiona do świata. Mówiłam, że mam wiedzę na różne tematy. Widział wiele razy, jak pomagałam jakiejś koleżance w ciężkich chwilachI co? Zorientował się, że coś do niego mam. Kulturalnie dał mi kosza. Kilak miesięcy później przez przypadek się wygadał w rozmowie przy znajomych, że uważa mnie za mentalnie młodszą od siebie. Dostał opiernicz od koleżanki, zamotał się, próbował z tego wybrnąć. Sama rzuciłam żartem, żeby już nie drążyć tematu, ale no zabolało mnie to, bo on faktycznie chodził często przygnębiony, ja starałam się mu pomóc i wyciągnąć go z dołka, a on uznał, że skoro jest dziewczyna uśmiechnięta, pomocna, optymistka to pewnie nie ma żadnych problemów i nic nie wie o życiu (a jest dokładnie odwrotnie). Co najlepsze to ja uważałam też wtedy, że on jest mentalnie młodszy ode mnie, ale nie przeszkadzało mi to, akceptowałam, a jak się okazało później, on wziął mój wesoły charakter za fakt, że jestem młodsza mentalnie. A ja mu tylko chciałam pomóc, zaimponować. Nie przyszło mi to nawet do głowy, że ktoś może optymizm wziąć za słabą cechę. Także nie mam pojęcia, skąd to powiedzenie, że wystarczy się uśmiechnąć, ja przy tym chłopaku na prawdę bardzo się starałam, a nie właśnie za bardzo się starałaś? Skąd wiesz, że on chciał Twojej pomocy i wsparcia? Nie wszyscy lubią, gdy usilnie zwraca się uwagę na to, że mają problem, tego wyciągania z dołka, pokazywania, że to, że są smutni, jest czymś złym, kiedy może właśnie potrzebują pobyć sami ze sobą, wsłuchać się w siebie, podchodzą do problemu zadaniowo i potrzebują spokojnie zastanowić się nad rozwiązaniem. Pomagać też trzeba umieć. Czasem wystarczy powiedzieć, że jeśli druga osoba będzie tego potrzebować, to po prostu jesteś. I nic więcej. Dążę do tego, że całkiem możliwe, że widzisz to wszystko inaczej niż on, a wiele kwestii nadinterpretujesz lub sobie dopowiadasz, jak choćby to, że bohater opowieści optymizm bierze za słabą cechę, bo może on wcale nie widział w Tobie optymistki, a pewne zachowania z czasem zaczęły mu po prostu przeszkadzać. W tym miejscu zapewniam, że nie jest moim celem sprawienie Ci przykrości, ale pokazanie, że sposób w jaki próbujesz sobie to wszystko tłumaczyć, wcale nie musi być słuszny. "Nie czyń samego siebie przedmiotem kompromisu, bo jesteś wszystkim, co masz." (Janis Joplin)[olinkowy status to już historia, z niezależnych ode mnie przyczyn technicznych właściwy zobaczysz dopiero w moim profilu ] 47 Odpowiedź przez Monica1008 2020-05-14 09:52:04 Ostatnio edytowany przez Monica1008 (2020-05-14 09:53:56) Monica1008 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-02-18 Posty: 147 Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesują Rin Trine napisał/a:bagienni_k napisał/a:Osoby, które zarówno na samym początku, jak po jakimś czasie wydają się chłodno nastawione, zdystansowane i ponure wzbudzają swego rodzaju ciekawość. Zawsze się wtedy zastanawiam, co jest tego powodem, choć jednocześnie samemu nabiera się lekkiego dystansu do kogoś takiego. Jeśli w większości sytuacji życiowych taka osoba wydaje się nieco gburowata czy ciągle naburmuszona lub wycofana w stosunku do innych, nie ma się co dziwić, że nie wzbudza sympatii. Świadomość, że mogą to powodować różne przyczyny sprawia, że warto jednak dać tej osobie szansę, o ile pozwoli się przed nami to jednak, zrozumiałe jest, kiedy wyrabia się dystans między taką wycofaną czy chłodną osobą a kimś, kto chce z nią nawiązać kontakt. Spotykałem kilka takich dziewczyn w czasach studenckich, spośród znajomych i czasami człowiek bał się odezwać, żeby nie usłyszeć jakiejś kąśliwej czy sarkastycznej uwagi, wypowiedzianych tonem o temperaturze ciekłego azotu..No właśnie też chciałam to napisać- nie zawsze ten "chłód" oznacza od razu dystans. Jest wiele oziębłych dziewczyn ,które mają fajnych i zabawnych chłopaków. Pewnie przyciągnęła ich ta ich "tajemniczość" czy coś tamA uśmiech nie zawsze pomaga, nie wiem, kto rozpowiada takie rzeczy, że wystarczy się uśmiechnąć. Miałam rok temu taką sytuację. Zakochałam się w chłopaku. Chciałam się pokazać z jak najlepszej strony. Nie udawałam, bo byłam serio szczęśliwa, myślałam, że nam się uda, więc chodziłam większość czasu uśmiechnięta, zagadywałam czasem przed zajęciami, dosiadałam się na zajęciach (nie za często, nie chciałam się narzucać). Starałam się mu pokazać, że może mieć we mnie oparcie, że potrafię wspierać ludzi w ciężkich chwilach. Zaprosiłam go nawet ze 2 razy na obiad (wspólny obiad z kilkoma innymi znajomymi, ja gotowałam, wszyscy chwalili). Byłam optymistycznie nastawiona do świata. Mówiłam, że mam wiedzę na różne tematy. Widział wiele razy, jak pomagałam jakiejś koleżance w ciężkich chwilachI co? Zorientował się, że coś do niego mam. Kulturalnie dał mi kosza. Kilak miesięcy później przez przypadek się wygadał w rozmowie przy znajomych, że uważa mnie za mentalnie młodszą od siebie. Dostał opiernicz od koleżanki, zamotał się, próbował z tego wybrnąć. Sama rzuciłam żartem, żeby już nie drążyć tematu, ale no zabolało mnie to, bo on faktycznie chodził często przygnębiony, ja starałam się mu pomóc i wyciągnąć go z dołka, a on uznał, że skoro jest dziewczyna uśmiechnięta, pomocna, optymistka to pewnie nie ma żadnych problemów i nic nie wie o życiu (a jest dokładnie odwrotnie). Co najlepsze to ja uważałam też wtedy, że on jest mentalnie młodszy ode mnie, ale nie przeszkadzało mi to, akceptowałam, a jak się okazało później, on wziął mój wesoły charakter za fakt, że jestem młodsza mentalnie. A ja mu tylko chciałam pomóc, zaimponować. Nie przyszło mi to nawet do głowy, że ktoś może optymizm wziąć za słabą cechę. Także nie mam pojęcia, skąd to powiedzenie, że wystarczy się uśmiechnąć, ja przy tym chłopaku na prawdę bardzo się starałam, a nie to mam kilka koleżanek z takim właśnie chłodnym charakterem. Albo niedostępne, mało się odzywają, albo takie, które narzekają dosłownie na wszystko. A chłopaków mają całkiem fajnych. Tak więc nie ma kompletnie reguły. Z doświadczenia mogę tylko powiedzieć, że faceci nawet nie lubią otwartych lasek, bo ten "chłód" kojarzy się właśnie z tajemniczością, więc pewnie i jest wyzwaniem. Wielu coachów mówi właśnie o tej zasadzie niedostępności, która no jest chyba bardzo prawdziwa, co widać na moim nie zwalaj tego na wesoły i optymistyczny charakter. Po prostu nie przypasowałaś mu z charakteru. Nie każdy lubi jak dziewczyna jest wesoła i wszędzie jej obiektywnie to większość ciągnie do osób optymistycznych, otwartych, prostu tak ci się przydarzyło i tyle nie z każdym będziesz pasować pod względem charakteru i to normalne. Wiem że odrzucenie boli, ale przestań patrzeć na świat że niedostępne i ponure mają fajnych chłopaków a te wesołe nie. Te wesołe mają chłopaków i te ponure uzytkownikom bardziej chodzi o pierwsze wrażenie czyli ludzie Cię inaczej będą na początku odbierać jak będziesz uśmiechnięta niż jeżeli smutna, dumna i uwierz więcej ludzi podejdzie do tej uśmiechniętej niż księżniczki która ma ciągle naburmuszona mine. 48 Odpowiedź przez bagienni_k 2020-05-14 10:28:34 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-05-14 10:35:36) bagienni_k Net-facet Nieaktywny Zawód: wolny Zarejestrowany: 2019-07-11 Posty: 16,467 Wiek: 35 Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesują Ogólnie rzecz biorąc, w obcowaniu z ludźmi optymizm, wesołość i otwartość uważam za absolutnie pozytywne właściwości O wiele łatwiej i przyjemniej jest nawiązywać kontakt takimi osobami, niż kimś, kto emanuje chłodem, będąc wiecznie naburmuszonym i nadąsanym. Coache mogą sobie mówić, co tylko chcą, ale dla mnie przynajmniej niedostępność jest niesamowicie odstraszająca. Nie mam najmniejszego zamiaru poświęcać czasu i uwagi komuś, kto po kilku razach dalej pozostaje niewzruszony i obudowuje się grubym murem. Z drugiej strony są ludzie, którzy zwyczajnie nie są zbyt otwarci i wygadani, dlatego pozostają nieco wycofani, ale potrzeba im dłuższego czasu, aby się rozkręcić I takie osoby właśnie znam, co więcej po kilku latach dobrej znajomości, naprawdę za jedną taką osobę mógłbym w ogień skoczyć A facetowi może zwyczajnie Koleżanka Rin się nie spodobała, kiedy wyczuł że ta jej uprzejmość jest podyktowana innymi motywami. Póki wszystko odbywało się na stopie koleżeńskiej, było OK. A że facetowi się nie spodobała akurat ta dziewczyna - no cóż.. Chyba wyczuł, że ofiarowujesz mu zbyt dużo naraz..Jeśli chodzi o wspieranie czy pomaganie komuś a wręcz usilne angażowanie się w cudze problemy i życie, to staje mi przed oczami od razu jeden z paradokumentów, jaki leci gdzieś w TV od kilku lat, traktujący o milenialnej młodzieży Pokolenie ludzi młodszych ode mnie o co najmniej 10 lat( przynajmniej w samym serialu), które sobie radośnie żyje razem i razem utrzymuje serdeczny kontakt po szkole. Nie wspominając o różnych dennych akcjach, jakie odwalają sobie czy innym, które by mi nawet do głowy nie przyszły, to wyłania się z nich obraz takiego życia, gdzie każda osoba interesuje się życiem drugiej równie chętnie jak swoim własnym i stara się zawsze i za wszelką cenę angażować w cudze problemy, "pomagając" wszędzie, kiedy to tylko możliwe. Momentami, jak to oglądałem, zbierało mnie na mdłości - bo jak to możliwe, że dorośli niby ludzie, zamiast się zająć swoim życiem, koncentrują się na życiu innych, bardziej niż na swoim. W takim stopniu, że przybiera to już formę obsesji czy próby dostosowywania innych pod swoją miarę. Sądzę, że z niektórymi przynajmniej z tych postaci, nie wytrzymałbym pod jednym dachem miesiąc, szczególnie z postacią tej małej blondyneczki wiecznie trajkocącej, jak nakręcona dziecinna zabawka...To niestety nie mój świat i nie moje pokolenie.. : )Przepraszam, jeśli zostanie to uznane za offtop, ale wydawało mi się , że są tam pewne kwestie wspólne z wątkiem, do których chciałem się odnieść.. "Będziesz stale cierpiał, jeśli będziesz reagował emocjonalnie na wszystko(...), prawdziwa siła zawiera się w obserwowaniu wszystkiego z boku, ze spokojem i logiką" - Bruce Lee" Wybierz optymizm - poczujesz się lepiej!" - Dalajlama"Wybierz pracę, którą kochasz, i nie przepracujesz ani jednego dnia więcej w Twoim życiu!" - Konfucjusz 49 Odpowiedź przez Rin Trine 2020-05-14 12:34:11 Rin Trine Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-10-19 Posty: 423 Wiek: 23 Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesują Olinka napisał/a:Może właśnie za bardzo się starałaś? Skąd wiesz, że on chciał Twojej pomocy i wsparcia? Nie wszyscy lubią, gdy usilnie zwraca się uwagę na to, że mają problem, tego wyciągania z dołka, pokazywania, że to, że są smutni, jest czymś złym, kiedy może właśnie potrzebują pobyć sami ze sobą, wsłuchać się w siebie, podchodzą do problemu zadaniowo i potrzebują spokojnie zastanowić się nad do takiego wniosku też doszłam i odpuściłam. On na pierwszy rzut oka wyglądał na roześmianego, ale razem z 2 koleżankami zauważyłyśmy, że on tak na prawdę jest w bardzo złym stanie i chodzi przygnębiony. Chciałyśmy mu pomóc, przy czym ja byłam jego bliższą koleżanką. Tak mogło być- on nie chciał pomocy. Faceci często nie lubią się uzewnętrzniać, bo czują się przez to niemęscy (sam znajomy mi kiedyś o tym mówił).Nie narzucałam się, nie miałam kiedy, bo widzieliśmy się tylko 2 razy w tygodniu na wykładach. Właśnie sugerowałam mu pomoc, że jakby chciał to ma bardzo wielu chłopaków mi mówi wprost, że podoba im się moje pozytywne podejście do życia (jak wszyscy panikują, to ja pocieszam, że świat się nie kończy, to ludziom w jakimś stopniu wbrew pozorom imponuje z tego co widzę). Po prostu ten jeden chyba wolał dziewczyny takie ciche myszki. Nic w tym złego, każdy ma w końcu jakiś wzór swojego nie odebrałam tego jako robienie przykrości, ale bardzo miło, że tak napisałaś Monica1008 napisał/a:Już nie zwalaj tego na wesoły i optymistyczny charakter. Po prostu nie przypasowałaś mu z charakteru. Nie każdy lubi jak dziewczyna jest wesoła i wszędzie jej oczywiście w pełni się zgadzam. Masz jak najbardziej rację. Chodziło mi o przypadki, które znam. Nie mówię, że wszyscy tacy są. Znam wiele uśmiechniętych dziewczyn mających wokół siebie wianuszek facetów (ale nie znam ich za dobrze, więc nie podałam w przykładzie wyżej)Tylko chciałam Ci powiedzieć, że nie wszyscy faceci lubią uśmiechnięte i wesołe dziewczyny, więc nie przejmuj się tym, że jak wyglądasz ponuro to masz mniejsze szanse. Każdy lubi coś uśmiechnięta kobieta może facetowi dać drzwi otwarte i chętniej podejdzie, ale z drugiej strony taka niedostępna i skryta będzie takim dużym "wyzwaniem". Z tego co widzę, to jak facetowi zależy to nawet będąc bardziej nieśmiałym będzie robił jakieś kroki w jej stronę (chociaż znajomy mówił, że czasem fajne dziewczyny mogą paraliżować faceta, więc już nie wiem)Także nie martw się. Tak samo jak ja musisz po prostu znaleźć kogoś się ubierasz? Czy malujesz się choćby delikatnie? Co robisz na co dzień (studia, praca)?bagienni_k napisał/a:A facetowi może zwyczajnie Koleżanka Rin się nie spodobała, kiedy wyczuł że ta jej uprzejmość jest podyktowana innymi motywami. Póki wszystko odbywało się na stopie koleżeńskiej, było on nie był zainteresowany żadną dziewczyną. Z tego, co mówił wywnioskowałam, że podobała mu się kiedyś taka jedna, ale bardzo go zraniła. Widać było, że on cały czas o niej myśli. Tak więc póki nie zapomni o niej to nie ma szans, żeby się z kimś związał. Sama jak jestem zakochana (szczególnie nieszczęśliwie) to nie patrzę w ogóle na innych facetów, choćby nie wiem jak się starali 50 Odpowiedź przez bagienni_k 2020-05-14 15:52:34 bagienni_k Net-facet Nieaktywny Zawód: wolny Zarejestrowany: 2019-07-11 Posty: 16,467 Wiek: 35 Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesują No, nie wszyscy lubią się uzewnętrzniać to naturalne. Każdy stara się w miarę możliwości poradzić sobie samemu z problemem, nie angażując w to innych. Sami najlepiej możemy nabrać doświadczenia czy obycia życiowego, jeśli nie będziemy za każdym razem, latać do kogoś z problemami. Dlatego we wspomnianym wcześniej przeze mnie programie, wkurzała mnie postać tej blondyneczki, która prawie cały czas żyła życiem innych, angażując się za każdym razem w problemy swoich znajomych, w stopniu przekraczającym zdrowy na tym tle wynikają nieraz nieporozumienia miedzy kobietą a facetem, kiedy nagle okazuje się że on ukrywał coś dość istotnego przed swoją partnerką, ale był przekonany, że sobie z tym poradzi, nie chcąc martwić czy zawracać jej głowy. Tym bardziej jeśli kobieta ma również swoje rozterki. Nie jest to rozsądne na dłuższą metę, ale warto pomyśleć tez o tym, że przecież nie zawsze problem jest tak poważny i w pewnym stopniu próbujemy walczyć z problemami, które nas trapią tak, aby skutecznie załagodzić sytuację. Nieraz faceci obawiają się reakcji swoich partnerek, mogących być zbyt naładowanych niepotrzebnymi emocjami, nie dającymi żadnego rezultatu. Zatem można zadać pytanie czy zwierzanie jest dobre dla samego zwierzania, czy po to, aby jakoś ten problem rozwiązać? Szczerze mówiąc, gdybym był przekonany, że kobieta nie wpadnie w histerię i nie zacznie wyrzucać od razu z siebie negatywnych emocji, niewnoszących niczego do rozwiązania sprawy, za to siądzie ze mną razem i pomyślimy wspólnie nad rozwiązaniem - to wtedy mógłbym jej mówić o wszystkim Samo zwierzenie się, z którego nic nie wyniknie jest w mojej ocenie bezowocne..Dlatego facet może się czuć osaczony, jak cały czas kobieta koło niego skacze i coś proponuje - a to pomoc a to wsparcie czy co tam jeszcze.. Natomiast do niedostępnej i chłodnej lub ponurej kobiety nie podejdę, bo jakoś ta postawa mnie automatycznie odstrasza. "Będziesz stale cierpiał, jeśli będziesz reagował emocjonalnie na wszystko(...), prawdziwa siła zawiera się w obserwowaniu wszystkiego z boku, ze spokojem i logiką" - Bruce Lee" Wybierz optymizm - poczujesz się lepiej!" - Dalajlama"Wybierz pracę, którą kochasz, i nie przepracujesz ani jednego dnia więcej w Twoim życiu!" - Konfucjusz 51 Odpowiedź przez Lucyfer666 2020-05-14 16:36:45 Lucyfer666 Net-facet Nieaktywny Zawód: UX Designer Zarejestrowany: 2015-10-23 Posty: 7,240 Wiek: 30 Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesują Witaj w świecie przeciętnego faceta autorko The voice of the dead cannot be stopped. 52 Odpowiedź przez Monica1008 2020-05-14 17:35:29 Monica1008 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-02-18 Posty: 147 Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesują Lucyfer666 napisał/a:Witaj w świecie przeciętnego faceta autorko No i co taki uszczypliwy komentarz ma wnieść do mojego wątku. Dużo osób dało fajne rady. A ten twój tekst tak naprawdę nic nie daje tylko powoduje negatywne emocje . Takie teksty kojarzą mi się z incelami, którzy narzekają na swój los. Na dodatek dostają potem rady, ale dalej tylko narzekają i tworzą jakieś swoje teorie na temat świata które oczywiście są pełne twoim tekstem się nie zgodzę, bo widzę bardzo BARDZO DUŻO przeciętnych facetów czy też znam co mają dziewczyny. Nie wiem dlaczego w necie tworzy się taki pogląd że przeciętny facet ma chujowo w życiu. Co jest totalną nie prawda. 53 Odpowiedź przez bagienni_k 2020-05-14 17:38:33 bagienni_k Net-facet Nieaktywny Zawód: wolny Zarejestrowany: 2019-07-11 Posty: 16,467 Wiek: 35 Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesują Lucek ma specyficzne poczucie humoru "Będziesz stale cierpiał, jeśli będziesz reagował emocjonalnie na wszystko(...), prawdziwa siła zawiera się w obserwowaniu wszystkiego z boku, ze spokojem i logiką" - Bruce Lee" Wybierz optymizm - poczujesz się lepiej!" - Dalajlama"Wybierz pracę, którą kochasz, i nie przepracujesz ani jednego dnia więcej w Twoim życiu!" - Konfucjusz 54 Odpowiedź przez Lucyfer666 2020-05-14 18:01:06 Lucyfer666 Net-facet Nieaktywny Zawód: UX Designer Zarejestrowany: 2015-10-23 Posty: 7,240 Wiek: 30 Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesują Autorko - masz chłopaka, ale uwagi Tobie mało. Ciężko tu nie być wiem, że skrajny konsumpcjonizm i próżność są popularne w dzisiejszych czasach, ale tędy naturalnych procesów podświadomie będziesz skupiona na uwadze. No cóż - pojęcie atencjuszki jest szukasz pozytywnej uwagi, to zaakceptuj, że i negatywna może mieć ostatnie dwa akapity to jak widzę zupełnie mnie nie zrozumiałaś, ale już pal licho z Nie klnij albo chociaż autocenzurkę zrób. The voice of the dead cannot be stopped. 55 Odpowiedź przez Rin Trine 2020-05-14 19:08:22 Rin Trine Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-10-19 Posty: 423 Wiek: 23 Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesują bagienni_k napisał/a:Dlatego facet może się czuć osaczony, jak cały czas kobieta koło niego skacze i coś proponuje - a to pomoc a to wsparcie czy co tam jeszcze..Natomiast do niedostępnej i chłodnej lub ponurej kobiety nie podejdę, bo jakoś ta postawa mnie automatycznie ale nie popadajmy ze skrajności w skrajność. Owszem, ja chciałam mu pokazać, że może na mnie liczyć, że jestem dobrym człowiekiem, ale znowu bez przesady. To była zwykła przyjacielska chęć pomocy i tyle Nie dorabiajmy więc do tego ideologii o jakimś nadskakiwaniu, bo zupełnie co po prostu miał problemy, z którymi sam sobie nie radził, nie chciał niczyjej pomocy i potem będzie chodził taki struty jeszcze wiele lat, może potem trafi się jakiś dobry kolega, który mu powie, co ma zrobić, żeby jakoś wyrzucić z siebie negatywne emocje, ale no to ten chłopak sam musi tego chcieć. Nikt za niego życia nie przeżyjeZgadzam się, też średnio lubię chłodnych ludziMonica1008 napisał/a:No i co taki uszczypliwy komentarz ma wnieść do mojego wątku. Dużo osób dało fajne rady. A ten twój tekst tak naprawdę nic nie daje tylko powoduje negatywne emocje . Takie teksty kojarzą mi się z incelami, którzy narzekają na swój los. Na dodatek dostają potem rady, ale dalej tylko narzekają i tworzą jakieś swoje teorie na temat świata które oczywiście są pełne twoim tekstem się nie zgodzę, bo widzę bardzo BARDZO DUŻO przeciętnych facetów czy też znam co mają dziewczyny. Nie wiem dlaczego w necie tworzy się taki pogląd że przeciętny facet ma chujowo w życiu. Co jest totalną nie to raczej nie miało wrednie zabrzmieć. Owszem wielu przeciętnych facetów ma problem z dziewczynami, ale i wielu też jest w szczęśliwych ma prostu Lucyfer zwrócił uwagę na to, na co ja wcześniej- masz chłopaka a i tak chcesz podobać się innym. Nie wiem w jakim celu. Masz faceta i to powinno być możesz się zmienić, sama dla siebie, żeby podobać się sobie i nie ma w tym nic złego, ale jeśli robisz to specjalnie dla kogoś to już jest trochę dziwne. I dla mnie to, co napisało kilka osób wyżej "Młoda dziewczyna, więc chce się podobać chłopakom, taki wiek" nie przemawia. Co za różnica, jaki wiek? Ja sama jestem niewiele starsza, lubię się delikatnie pomalować, ładnie ubrać, uczesać nie dla kogoś tylko dla siebie. I tak miałam od zawsze, więc nie rozumiem argumentu zamieszczonego w tym zapytałam: jak się ubierasz, czy się malujesz itp., nie odpowiedziałaś. To jak my mamy coś doradzić? Sama oglądałam wypowiedź coacha, który mówił, że faceci zwracają uwagę na makijaż, lubią ładne ubrania i możemy się oburzać, ale taka prawda. Tak samo jak my dziewczyny lubimy zadbanych facetów, a nie gości w podziuraniownych, poplamionych i wyciągniętych dresach, w których chodzą już od tygodnia. 56 Odpowiedź przez Edyta024 2020-05-14 19:49:15 Edyta024 Gość Netkobiet Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesująKtoś tu chce żeby chłopak poczuł się zazdrosny. Nie wiem, czy warto. Chyba chcesz się przekonać. 57 Odpowiedź przez bagienni_k 2020-05-14 19:57:48 bagienni_k Net-facet Nieaktywny Zawód: wolny Zarejestrowany: 2019-07-11 Posty: 16,467 Wiek: 35 Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesują Rin Właśnie w tym rzecz, że SAMEMU trzeba chcieć sobie pomóc. Chłop na własnej skórze musi się przekonać, że najlepiej jest polegać na sobie samym. Jeśli ktoś zechce pomocy, to o nią mówiąc zupełnie szczerze to powinnaś starać się być atrakcyjną przede wszystkim dla siebie i SWOJEGO faceta. Będąc w związku takie rzeczy powinny być najistotniejsze. "Będziesz stale cierpiał, jeśli będziesz reagował emocjonalnie na wszystko(...), prawdziwa siła zawiera się w obserwowaniu wszystkiego z boku, ze spokojem i logiką" - Bruce Lee" Wybierz optymizm - poczujesz się lepiej!" - Dalajlama"Wybierz pracę, którą kochasz, i nie przepracujesz ani jednego dnia więcej w Twoim życiu!" - Konfucjusz 58 Odpowiedź przez Rin Trine 2020-05-14 20:02:30 Rin Trine Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-10-19 Posty: 423 Wiek: 23 Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesują bagienni_k napisał/a:Rin Właśnie w tym rzecz, że SAMEMU trzeba chcieć sobie pomóc. Chłop na własnej skórze musi się przekonać, że najlepiej jest polegać na sobie samym. Jeśli ktoś zechce pomocy, to o nią mówiąc zupełnie szczerze to powinnaś starać się być atrakcyjną przede wszystkim dla siebie i SWOJEGO faceta. Będąc w związku takie rzeczy powinny być prawda. Każdy ma swój tryb życia i podejmuje własne decyzjeI co do drugiego wersu też prawda- najważniejsze to starać się dla siebie i swojego mężczyzny. Nie wiem czemu, ale chęć przypodobania się na siłę wszystkim facetom kojarzy mi się z gimnazjum i okresem dorastania- właśnie wtedy miałam też wiele koleżanek, które robiły na prawdę wiele, żeby zaimponować i koleżankom, a szczególnie facetom. Tylko Ty autorko, jesteś już pełnoletnia, więc nie wiem, po co na siłę chcesz komuś będziesz się nigdy podobać super ładne dziewczyny nie podobają się wszystkim, bo każdy ma swój gust 59 Odpowiedź przez Olinka 2020-05-14 20:20:11 Olinka Redaktor Naczelna Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-12 Posty: 45,381 Wiek: Ani dużo, ani mało, czyli w sam raz ;) Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesują Rin Trine napisał/a:Nie będziesz się nigdy podobać super ładne dziewczyny nie podobają się wszystkim, bo każdy ma swój gustPonadto jeśli ktoś swoją własną wartość mierzy ilością osób, którym fizycznie się podoba, to na jego miejscu starałabym się dojść do przyczyny takiego stanu rzeczy. Oczywiście, że ilość pozytywnych reakcji na naszą osobę zawsze jest miła i w pewien sposób wpływa na naszą samoocenę, ale poczucie własnej wartości powinno być wynikiem tego, co sami o sobie myślimy, a nie zależeć od sygnałów zewnętrznych. Jeśli jest inaczej, wcześniej czy później należy spodziewać się trudnego zderzenia z rzeczywistością, bo zachwyty raz są, raz ich nie ma, a swoją prawdziwą siłę czerpiemy z tego, w jaki sposób samych siebie postrzegamy i to powinno być w miarę niezmienne. "Nie czyń samego siebie przedmiotem kompromisu, bo jesteś wszystkim, co masz." (Janis Joplin)[olinkowy status to już historia, z niezależnych ode mnie przyczyn technicznych właściwy zobaczysz dopiero w moim profilu ] 60 Odpowiedź przez bagienni_k 2020-05-14 20:32:26 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-05-14 20:34:36) bagienni_k Net-facet Nieaktywny Zawód: wolny Zarejestrowany: 2019-07-11 Posty: 16,467 Wiek: 35 Odp: Zauważyłam że faceci się mną nie interesują Mierzenie swojej wartości czy dobrego samopoczucia liczbą osób, którym się podobamy siłą rzeczy opiera się raczej na prezentowaniu swojej atrakcyjności fizycznej. W takim wypadku uważam to za nieporozumienie. Znacznie większą wartość mają dla mnie opinie o mnie bliskich mi osób, które dobrze znam. Wtedy, znając mnie trochę głębiej mogą wydać wiarygodną opinię o mojej osobie na podstawie czegoś więcej, niż mojej aparycji czy ubioru. Co więcej, jeśli powiedzmy dany styl bycia czy ubierania się ma przyciągać płeć przeciwną a ja osobiście nie czuje się w niej dobrze, to czym mam od razu przestawiać się na tego typu ubiór, tylko dlatego, że to jest dla kogoś atrakcyjne? Ja właśnie tak mam: nie chodzę na co dzień ubrany elegancko i raczej nie będę specjalnie tego trendu zmieniał, tylko dla zrobienia dobrego wrażenia u kobiet, kiedy czuję się niekomfortowo w koszuli czy marynarce? "Będziesz stale cierpiał, jeśli będziesz reagował emocjonalnie na wszystko(...), prawdziwa siła zawiera się w obserwowaniu wszystkiego z boku, ze spokojem i logiką" - Bruce Lee" Wybierz optymizm - poczujesz się lepiej!" - Dalajlama"Wybierz pracę, którą kochasz, i nie przepracujesz ani jednego dnia więcej w Twoim życiu!" - Konfucjusz Widok (2 miesiące temu) 30 maja 2022 o 13:13 Hej, postaram się zwięźle opisać swój problem. Otóż mąż ogóle się mną nie interesuje. Jestem w 8 miesiącu ciąży i czuję się jakbym została sama. On dużo pracuje i wszystko jest podporządkowane pod jego pracę. Ja też pracuję, ale moja praca jest "mniej ważna", bo mniej zarabiam i pracuję zdalnie. W domu zawsze jest obiad, posprzątane, zakupy zrobione. Jak ostatnio poprosiłam o kupienie ziemniaków żebym nie musiała ich nosić to wyszło, że się czepiam, umycie kibelka żebym nie wdychała domestosa tak samo, jak wyniósł śmieci po pytaniu się mnie 4 razy czy trzeba, to powiedział że wyniósł 4 worki (wyniósł tak naprawdę 2). Ja gdyby nie ciąża to bym takie dwa worki wyniosła jednym palcem. Zgrzewki wody też nosiłam do tej pory. Jak mu powiedziałam, że jak tego nie będzie robił to ja będę, to powiedział że się na mnie obrazi. Ja już nie daję rady. Nawet jak zrobię zakupy i została część w samochodzie to muszę prosić żeby je przyniósł. Ja mu pomagam we wszystkim bo raczej dobrze się czuję (zaniosłam jego garnitur do pralni bo idziemy na wesele, zapisałam do urzędu żeby wymienił dowód, opłacam rachunki na poczcie) a nie otrzymuje nic. Jak ostatnio czułam się źle kilka dni, to przyszedł popatrzył zapytał co mi jest i powiedział, że też źle się czuje. Nie wiem już czy to była ironia. Jak było 30 stopni któregoś dnia i powiedziałam że musimy zrobić mi klimę w aucie bo smierdzi grzybem i nie mogę jej włączyć a było mi bardzo gorąco, to w sumie nic nie powiedział. Mówiłam że muszę zapisać się do przychodni żeby mieć położną na miejscu, skwitował że ok i dalej oglądał tv, myślę, że nie wie kiedy teraz idę do ginekologa, a jak powiedziałam że w badaniach wyszło, że prawdopodobnie mam bakterie w układzie moczowym to też nic nie powiedział. Ja kupuje rzeczy dla dziecka, czy dla siebie do szpitala na poród, a on nic, mówi że jest za wcześnie. Chciałabym go wyczekać - żebyśmy nic nie mieli po narodzinach, bo teraz oprócz tego co ja kupiłam nic większego nie kupowaliśmy ani nie oglądaliśmy typu wózek, łóżeczko. Ja się boję, że dziecko wyniosę ze szpitala na ręku a łóżeczka w domu po prostu nie będzie. Dopóki się o coś nie potknę to w domu będzie stało np. pudełko które jemu wypadło z szafy, brudne kubki których nie wstawia do zmywarki. Ja lubię porządek mówię mu żeby wstawił kubki, podniósł pudełko - to wręcz wybuchł że on ma dość, że się czepiam, że jestem nie do zniesienia. Postanowiłam więc, że przestanę robić cokolwiek oprócz swojej pracy i gotowania i jak przyjdzie to powiem mu że też pracowałam i najwyżej będzie u nas brudno. Przykre jest to wszystko, czuję się jakbym była sama ze sobą. Chyba dobrze doradzała mi babcia, że powinnam więcej narzekać, dbać o siebie, a nie jak czołg wszystko robić, ale nie umiem tak. Ja kupuje wszystko co on lubi - mięso gotowane bo lubi, cukierki ulubione, serek na śniadanie bo lubi, a on mi nigdy nic nie przyniósł np. żebym miała witaminy w ciąży, żebym zjadła. Jak robiłam obiad oststnio to skwitował, że nie będzie jadł bo nie jest głodny, ale powiedziałam mu, ze może pasowałoby żebym ja zjadła bo jestem głodna, to powiedział że go atakuje. Nie rozumiem go, po tych sprzeczkach mało się teraz odzywam, to mnie pyta o co mi chodzi, ja się wolę nie odzywać żeby nie otrzymywać ciszy w zamian za moje stwierdzenia, bo to nie rozmowy tylko moje zdania twierdzące i cisza po drugiej stronie. Szczerze nie wiem co mam robić. 4 0 ~Anulka (2 miesiące temu) 30 maja 2022 o 13:21 Dokładniej było tak: "Jak robiłam obiad ostatnio to skwitował, że nie będzie jadł bo nie jest głodny, i żebym nie robiła nic, ale powiedziałam mu, ze może pasowałoby żebym ja zjadła bo jestem głodna, to powiedział że go atakuje." Żeby dobrze zrozumieć kontekst - dla mnie to znaczy nie rób obiadu, bo ja nie będę jadł, a gdzie ja w tym jestem w ciąży? 2 0 ~anonim (2 miesiące temu) 30 maja 2022 o 20:58 Wspolczuje Ci. Po narodzinach dziecka bedzie tylko gorzej. Dalej będziesz sama tylko z dzieckiem :/ 6 0 ~anonim (2 miesiące temu) 30 maja 2022 o 22:44 rety, ja chyba bym takiego rzuciła i wyprowadziła się do mamy, na pewno pomogłaby bardziej przy dziecku niż ten fajans :/ sorry, ale tak nie może być:/ porozmawiaj z nim na poważnie, postaw warunek - albo się zmieni i zacznie się interesować albo ktoś z rodziny wkracza do akcji bo sama z dzieckiem nie dasz rady. Z czasem się ogarniesz, ale jeśli to pierwsze dziecko to będzie Ci łatwiej jak ktoś Ci będzie pomagał i miło jest gdy druga osoba o Ciebie zadba i dobrze by było gdyby to zrozumiał. I przestań mu kupować cukierki i go rozpieszczać bo nie zasłużył na to. Nie obsługuj go, skoro takie z niego drewno. Niech chociaż wokół siebie zrobi jeśli pomóc nie chce. Śniadanie może zjeść po drodze do pracy, jak ma wszystko w d.., Ty się wyspij. Zadbaj o siebie! Małe dziecko wymaga wiele, ja najbardziej wspominam pobudki co 2 godziny w nocy na karmienie, mój mąż też się budził byliśmy oboje padnięci. Ale się wspieraliśmy. Powodzenia będzie dobrze :) 1 0 ~Anulka (1 miesiąc temu) 31 maja 2022 o 11:54 Ja po prostu będę to wszystko robić, przy dziecku też. Już jestem na to po części przygotowana, chociaż on mówi że mi pomoże. Może jakby rachunki były nieopłacone, nie byłoby czystego talerza w kuchni, śmieci wywaliły się z kosza i lodówka była pusta to wtedy by zrozumiał to wszystko, tylko że ja nie chcę tak żyć, bo on to oleje, a ja będę się męczyć tym widokiem całe dnie. 0 0 ~ewa. (1 miesiąc temu) 31 maja 2022 o 10:19 Wita A jaki był partner przez zajściem w ciążę, czy kiedy się na początku spotykaliście? Taki sam? czy się zmienił? Po narodzinach dziecka cała opieka nad dzieckiem spadnie na Panią. Ciekawe czy w ogóle się będzie dzieckiem interesował, chodzi mi o to czy bedzię je kochał. Radzę bardzo poważną rozmowę z partnerem, musi mu Pani powiedzieć co czuje i jak się obecnie w związku czuje i zapytać w pros czy mu na Pani zależy i na dziecku. 1 0 ~Anulka (1 miesiąc temu) 31 maja 2022 o 11:48 Witam, zmienił się. Myślę, że zobaczył że ja jestem w stanie praktycznie wszystko robić i tak się do tego przyzwyczaił. A to nie jest tak, że ja jestem Zosia samosia i teraz tak mam, bo o nic go nie prosiłam. Proszę, tylko to może trwać pół dnia - proszę żeby umył zlew to siedzi, siedzi, siedzi, a jak ja biorę rękawiczki i środek do mycia to zaczyna się kręcić i mówi, że on by to zrobił - ale nie jestem pewna czy tak by było. Wczoraj jak wrócił z pracy, to nie pytałam jak było, potakiwałam, siedziałam z telefonem tak jak on, to chodził po całym mieszkaniu, motał się, bo jak to ja nie jestem zachwycona że już jest i się nie zachwycam jego obecnością. Sam sobie odgrzał zupę, bo też zawsze ja lecę żeby to zrobić. To wszystko są chyba moje błędy. Widzę, że jak zajmuję się sobą - czytam książkę, mówię do dziecka, chodzę do szkoły rodzenia, to aż go nosi. Chciałby żebym poświęcała mu uwagę na 100%. Ja byłam długo bardzo niezależną kobietą - miałam swoje pieniądze, mieszkanie, różne sprawy, a teraz jak chcę obejrzeć serial, to on mówi że to głupie, to on idzie do drugiego pokoju, aż przestałam go oglądać, bo nie chciało mi się słuchać tych docinek. 0 0 ~ewa. (1 miesiąc temu) 31 maja 2022 o 12:02 Ciekawe co zrobi mąż, jak dużo uwagi poświęci Pani dziecku. Radzą od dzisiaj dosłownie zacząć olewać obowiązki domowe i nie skakać nad nim tylko niech się Pani zajmie sobą i dzieckiem. Może coś zrozumie, a jak nie to może Pani coś zrozumie. 2 0 ~Anulka (1 miesiąc temu) 31 maja 2022 o 12:03 Ostatnio jak byłam w szkole rodzenia to dzwonił do mnie gdzie jestem, nie pamiętał że tam chodzę;/. Czasem zapyta co było na zajęciach, ale chyba tylko tak żeby zapytać, bo jak powiedziałam to raczej nie rozwinął żadnego tematu, może tylko ten kiedy trzeba jechać do szpitala. 1 1 ~Anulka (1 miesiąc temu) 31 maja 2022 o 12:15 Mieszkamy w jego rodzinnym mieście i pytałam do której przychodni lepiej się zapisać, są 2 do wyboru. To tak mi odpowiadał jakby z łaski. Pomijając to, że powinnam być dawno zapisana nawet żeby mieć lekarza pierwszego kontaktu, bo swojego mam zadeklarowanego 100 km dalej, bo tak zostało zanim się nie przeprowadziliśmy. On w ogóle nie był zainteresowany rozmową. Pytałam się gdzie są jego rodzice zapisani, gdzie on, to w sumie dalej chyba nie wiem, jemu się nie chce o niczym porozmawiać. Jest on i jego praca, albo to że jest zmęczony, to że wrócił późno, to że coś tak dziś robił, a czegoś nie. Czego bym JA nie chciała to jestem wrogiem. 1 1 ~Anulka (1 miesiąc temu) 31 maja 2022 o 12:42 Jak byłam chora w ciąży, tydzień katar, kaszel, ból głowy, wstawałam z łóżka z ogromnym trudem, czy wiem czy to było przeziębienie czy koronawirus, to nie wiem czy był przejęty, raczej zniecierpliwiony kiedy mi przejdzie, bo mi przecież nigdy nic nie jest. Nie chciałam brać leków, leczyłam się syropem malinowym i cytryną, to sama poszłam to kupić. Przypomniało mi się jeszcze to niestety... 2 0 ~Anulka (1 miesiąc temu) 31 maja 2022 o 12:46 Powiedziałam mu wtedy, że jakbym się przewróciła na środku mieszkania i leżała to może wtedy by zauważył.. to się obraził. Bo przychodził z pracy przez tydzień i pytał co mi jest. 1 0 ~Ania (1 miesiąc temu) 1 czerwca 2022 o 00:07 Jak napisał ktoś wyżej, po urodzeniu dziecka wszystko spadnie na Ciebie i nie licz, że nie. Ja proponuję już przestawiać psychę tylko na opiekę nad sobą i dzieckiem, bo to w Twojej głowie siedzi. Sama widziałaś - siedziałaś z nosem w telefonie, podgrzanej zupki nie było i chłop zgłupiał, ale w końcu ogarnął się wokół siebie. Póki jeszcze masz czas, to szybko wybieraj sobie lekarzy - pediatrę i rezerwowo może okulistę, USG bioderek, neurologa, nefrologa, alergologa, laryngologa. Trzymaj te adresy, bo przy dziecku nie będziesz miała zbytnio czasu na szukanie. Z obowiązków domowych zostaw sobie tylko rachunki i ewentualnie odkurzanie półek. Cała reszta niech leży odłogiem. Musisz to przepracować w swojej głowie. Ja miałam podobnie; jak mąż wyskoczył z pretensjami, to mówiłam, że przecież ja tu sama mieszkam i opiekuję się dzieckiem, więc na takie pierdoły jak sprzątanie już mi nie starcza czasu. Albo pytałam, czy jest inwalidą i sam posprzątać nie może, skoro mu to tak przeszkadza. Fochy i awantury były, więc brałam dziecko na spacer z tekstem - wychodzimy, nie będziemy ci przeszkadzać w sprzątaniu. Różnie działało. Ja też lubię porządek, ale szybko doszłam do wniosku, że się zajadę, jeśli dalej mój zakres obowiązków domowych pozostanie ten sam + opieka nad dzieckiem (ubranka, nocne wstawanie, wyszukiwanie lekarzy, wizyty u tych lekarzy itp.). To se go ograniczyłam i już. Bo wolę wyjść z dzieckiem na dwór, skoro jest ładna pogoda, niż latać po domu ze szmatą. Po lekarzach też ja jeżdżę. Aha, u nas na bałagan pomagają goście, których zapraszam z pełną intencją w cały ten bajzel ze szczerym zamiarem niesprzątanie. I wtedy nagle mąż dostaje przyspieszania i lata z odkurzaczem. Ale to i tak pikuś przy jazdach z lekarzami i próbami dodzwonienia się na NFZ, więc najlepiej od razu ogarnij sobie lekarzy w dwóch opcjach - na NFZ i prywatnie. No i Twoje wizyty u ginekologa po ciąży też są ważne, nie możesz o nich zapominać. Nie wiem, czy coś pomogłam, bo mąż cieszył się na narodziny dziecka, dopiero potem mu się odmieniło. Może warto, żebyś pogadała z rozsądnym psychologiem, który podpowie Ci jakieś sposoby? 1 0 ~anonim (1 miesiąc temu) 1 czerwca 2022 o 21:02 Spróbuj wsadzić to do ryżu 0 0 ~anonim (1 miesiąc temu) 13 czerwca 2022 o 15:58 widziały gały co brały? 0 2 ~Szpilek Alojzy d**ilek (1 miesiąc temu) 14 czerwca 2022 o 23:44 Wygraj nową aktualizacje chłopu ,bo chodzi wciąż na starej lub zrób mu reset systemu , jak nie oddaj do serwisu do naprawy 0 0 (1 miesiąc temu) 15 czerwca 2022 o 07:47 w najepszym wypadku zjada go stres, postaraj mu się na sumienie wjechać, że obowiązki obowiązki i przez honor dotrzyj do niego 0 0 ~Mama w dwupaku (2 tygodnie temu) 13 lipca 2022 o 23:01 Eh ja też nie mam łatwo. Jestem w 32 tygodniu ciąży i mam jeszcze 5-latke w domu. Ciąża jest niestety powikłana i córeczka w brzuchu ma wadę genetyczną oraz wadę serca. Po porodzie będzie wymagała operacji. Mąż nie jest za bardzo zainteresowany przebiegiem ciąży, jak ma wolne to albo odpoczywa albo wyszukuje sobie zajęcia poza domem, od czasu do czasu pomoże przy większym sprzątaniu. Czasem się zastanawiam kto jest w ciąży- ja czy on, jest rozdrażniony, czepia się o byle co, z córką też się kiepsko dogaduje, lubi sobie wypić kilka piw jak ma wolne i humor mu się wtedy poprawia a mnie wręcz odwrotnie. Nie jest zainteresowany tym jak będzie wyglądało leczenie dziecka po porodzie, nie dotyka brzucha jakby się go bał. Jedyne co to pyta kiedy mam wizyty bo trzeba zorganizować opiekę dla starszej córki. O wsparciu jakimkolwiek nie ma mowy. Za to niedawno dzwonila do niego koleżanka z pracy żeby się wyżalić że dostała ochrzan w pracy to wspaniale jej dodal otuchy. 0 0 do góry

mąż się mną nie interesuje